Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Maliszewski wśród Ośmiu Wspaniałych. Jeden z najlepszych wolontariuszy w kraju.

Adrian Kuźmiuk
Krzysztof właśnie zdał maturę. Swoją przyszłość wiąże z wolontariatem, dlatego wybiera się na prawo i pedagogikę.
Krzysztof właśnie zdał maturę. Swoją przyszłość wiąże z wolontariatem, dlatego wybiera się na prawo i pedagogikę. Anatol Chomicz
Pierwszy raz od szesnastu lat białostocki wolontariusz dostał się do finału ogólnopolskiego konkursu Ośmiu Wspaniałych. Został wybrany z ponad 500 osób.

- W wolontariat trzeba się zaangażować. Tu nie ma miejsca na fałsz czy niespełnione obietnice. Trzeba poświecić całego siebie - mówi Krzysztof Maliszewski.

W ubiegłą sobotę na uroczystej gali finału ogólnopolskiego konkursu Ośmiu Wspaniałych, który odbył się w Gdyni, Krzysztof został ogłoszony jednym z ośmiu najlepszych wolontariuszy w naszym kraju. Po raz pierwszy od szesnastu lat do tego zaszczytnego grona zakwalifikował się białostoczanin. Nie było to łatwe, ponieważ do konkursu przystąpiło ponad 300 miast, w których wybierano najlepszych wolontariuszy. 75 wysłało swoich przedstawicieli do Warszawy, gdzie odbyły się przesłuchania do finału. Reprezentant Białegostoku poruszył serca komisji, w której skład wchodzili pedagodzy, wolontariusze, psycholodzy, pracownicy Fundacji Świat na TAK.

- Krzysztof w pełni zasłużył na to wyróżnienie - mówi Anna Samborska, członkini jury. - Cały swój czas poświęca innym. Żyje wolontariatem i daje przykład prawdziwego poświęcenia innym.

Krzysztof Maliszewski właśnie zdał maturę. Codziennie od godz. 12 do 18 za darmo pracuje w Stowarzyszeniu Droga. W poniedziałki, wtorki i piątki prowadzi zajęcia dla dzieci w punkcie przedszkolnym. Organizuje im różne gry i zabawy. W środy i czwartki chodzi na grupy rodzinne. Tam zajmuje się dziećmi z jednej rodziny. Zawsze wymyśla im inne ciekawe zajęcia. Często związane są z wyrażaniem emocji. Dodatkowo uczęszcza też na grupy socjoterapii, gdzie razem z pedagogami pomaga otworzyć się młodzieży.

Sypiał po 3 godziny na dobę

- Poruszamy trudne tematy, których wiele osób się obawia - mówi Krzysztof. - Ostatnio rozmawialiśmy o przemocy w rodzinie. Rysowaliśmy siebie, pokazywaliśmy swoje emocje. Praca w Drodze pozwala mi się realizować. Tu czuję sie potrzebny.

Swoją przyszłość wiąże z wolontariatem, dlatego zdaje na dwa kierunki studiów: prawo i pedagogikę. Obecnie pracuje nad kilkoma projektami wolontarystycznymi, w które chciałbym zaangażować więcej młodych ludzi.

- Chcę stworzyć pięć grup wolontaryjnych po 10 osób, którym przewodziliby liderzy - mówi Krzysztof Maliszewski. - Nawiązywałyby one kontakty z innymi stowarzyszeniami, aby dotrzeć do większej liczby potrzebujących i otworzyć się na nowe, dotąd niezauważalne działania.

Chciałby zaangażować w nie także podopiecznych Drogi. Część z nich jest również wolontariuszami. Dzięki przeżyciom, jakich doznali, łatwiej jest im zrozumieć potrzebującą osobę. Doświadczenie pomaga im nawiązać lepszy kontakt. Krzysztof twierdzi, że każdy wolontariusz jest taki sam. Robi tyle, na ile go stać. Uważa, że miarą człowieka nie jest to, co ma, czy kim jest, ale to, czym dzieli się z innymi. Choć w jego życiu bywały chwile, że godząc szkołę z wolontariatem i innymi obowiązkami na sen pozostawały mu zaledwie trzy godziny, nie przejmuje się tym.

- W końcu sam wybrałem tę drogę i wiem, że chcę to robić, a statuetka, którą otrzymałem w konkursie Ośmiu Wspaniałych, codziennie mi o tym przypomina - mówi Krzysztof.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny