- W porównaniu z drugą częścią film "U Pana Boga za miedzą" jest inaczej opowiadany - uważa aktor. - Jest inna narracja. Wcześniej był taki zlepek "szybko, szybko" i to mnie męczyło.
Zdaniem Dziermy, Bromski w filmie pokazał Podlasie lepiej niż te wygląda w rzeczywistości: - Zrobił to nawet za dobrze. To bajkowy klimat stworzony przez artystów, jakim w przypadku zdjęć jest Lenczewski. Zrobił to ładniej niż w rzeczywistości. To jest kwestia oświetlenia, ekspozycji.
Bardzo miło ten film jest przyjmowany w Polsce, lepiej niż tu na Podlasiu - twierdzi Dzierma. - Niedawno zdarzyło mi się pracować w Katowicach. Oni tam fantastycznie, z dystansem do tego filmu podchodzą. A u nas w Białymstoku czy na Podlasiu doszukuje się czy czasem się kogoś nie obraża.
Na najnowszą komedię Jacka Bromskiego Dzierma zaprasza zwłaszcza tych, którzy lubią podróże w czasie.
- Mimo wszystko u nas czas idzie wolniej i swobodniej - dodaje aktor.
Więcej w środowym wydaniu "Kuriera Lokalnego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?