I w Krynkach, i w Michałowie pojawiły się już tabliczki z nowymi nazwami. Zamiast gminnych są tu teraz urzędy miejskie.
- No i zamiast wójta mamy burmistrza - przypominają mieszkańcy.
Wraz z 2009 rokiem pożegnali swoje wsie i powitali miasta.
Na razie spokój
Jak mijają mieszkańcom pierwsze dni w nowej rzeczywistości? Na pierwszy rzut oka różnic jest niewiele. Na ulicach dzień jak co dzień. Niewielki ruch na drodze, najwięcej ludzi można spotkać przed sklepami. A sąsiedzi komentują noworoczny awans przed swoimi domami.
- Na razie jest spokojnie. Nic się nie zmieniło, ale będzie się zmieniać. Co dokładnie? To się okaże za pół roku - mówi Edward Łukaszewicz, mieszkaniec Krynek.
Dla niego prawa miejskie to powód do dumy.
- Dlaczego nie mamy być dumni? Przeszliśmy ze wsi do miasta. To satysfakcja - dodaje.
Powrót do historii
- Poza tym Krynki tylko odzyskały to, co zabrała nam władza 50 lat temu - przypomina Mirosław Ścisłowski. - Przecież byliśmy kiedyś miastem. Prawa miejskie dostaliśmy 500 lat temu. Teraz wracamy do historii - tłumaczy.
Samo miasto jest na razie niewielkie. Liczy niecałe dwa i pół tysiąca mieszkańców.
- Ale może niedługo będzie nas więcej. Pewnie zaczną się tu budować bloki. Bo ludzie uciekają ze wsi i ciągną do miasta. W końcu to większy prestiż - uważa Maria Milowicz.
Ma nadzieję, że miasto Krynki ściągnie do siebie więcej inwestorów, a dzięki temu więcej pieniędzy.
- Może zaczną odnawiać budynki, naprawiać ulice... Trzeba mieć nadzieję, że będzie lepiej - dodaje kobieta.
- Ja tam nie wierzę w takie zmiany - macha ręką pan Jerzy. Choć od dwóch dni mieszka w mieście, nie widzi żadnej różnicy, oprócz nowej tabliczki na urzędzie.
- Tak naprawdę to tylko fajerwerki na sylwestra były naprawdę ładne. Pierwszy raz widziałem takie u nas. Gdybym miał dwadzieścia lat mniej, to już dawno bym stąd uciekł. Bo co może zmienić się w Krynkach? Zawsze będziemy na końcu świata. Większość Polaków nawet nie wie, co to są Krynki - dodaje mężczyzna.
Ratusz się buduje
- I co z tego, że na razie większej różnicy nie ma. Miasto to zawsze większe poważanie. Ja bardzo się z tej zmiany cieszę - uważa Wanda Gryko z Michałowa.
To kolejne nowe miasto w naszym województwie. Ale w przeciwieństwie do Krynek, prawa miejskie dostało po raz pierwszy.
A teraz Michałowo liczy trzy i pół tysiąca mieszkańców.
- Może i małe, ale zadbane. Gdybyśmy chcieli, to nawet stolicą województwa moglibyśmy być. Stać nas na to - mówi z dumą jedna z mieszkanek.
- I ratusz już się buduje. Słyszałem, że będzie taki z prawdziwego zdarzenia. Z wieżą - dodaje Karol Wierzbicki.
Do nowego budynku przeniosą się władze Michałowa, które ciągle urzędują w mało estetycznym, białym baraku. Ale już wiszą na nim aktualne tabliczki.
- Co daje miasto? Większy rozwój, więcej miejsc pracy. Myślę, że z tego skorzystamy. Obok mamy piękne puszcze, to i turystów może być więcej. A ci szybciej zatrzymają się w mieście niż na wsi - nie ma wątpliwości jeden z mieszkańców Michałowa. - Będzie lepiej - uważa.
- Ja tam wolałabym zostać na wsi. Bo na wiosce życie zawsze jest tańsze. Teraz wszystko pójdzie w górę. Żywność, opłaty, podatki. Tak będziemy płacić za przywilej mieszkania w mieście. A ja jestem osobą samotną i bardzo się tego boję - dodaje pani Anna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?