W dobie popularności wszelakich publikacji traktujących o poszerzaniu możliwości umysłu i biorąc pod uwagę umowność scenariuszy kina science fiction można z ciekawością przyglądać się próbom wyhodowania super inteligencji w ludzkim ciele. O ile niedawna "Ex-Machina" powoli zmieniała się w człowieka, o tyle tytułowa "Morgan" po pięciu latach życia wygląda jak nastolatka, a obdarzona jest zgoła nieziemską inteligencją. Okazuje się jednak, że kiepsko radzi sobie z emocjami.
Z budowaniem napięcia nieźle poradził sobie syn Ridleya Scotta. Poruszając się w ramach kina gatunkowego łatwo domyślić się, że hodowlana inteligencja będzie musiała się zbuntować, a bunt to będzie nieostatni, za to całkiem krwawy. Jak wiadomo z tego rodzaju filmów, za takimi eksperymentami zwykle stoją wielkie pieniądze nieznanego pochodzenia. I tym razem pani od oceny ryzyka będzie musiała podjąć niepopularną decyzję, a co więcej, doprowadzić do jej wykonania. W roli chwackiej kontrolerki występuje tu urodziwa Kate Mara. Podległa woli Scotta juniora zachowuje się jak Ripley z filmów ojca. Z kamiennym wyrazem twarzy dąży do celu, nie przebierając w środkach.
W finale filmu nieco zabrakło psychologicznego uzasadnienia dla meandrów charakteru tytułowej "Morgan", za to ludzkie uczucia porusza jej próba zdefiniowania miłości i błyskawicznego rozczarowania motywami ludzkiego postępowania. Można się tylko domyślać, że nadmiar agresji u owej sztucznej inteligencji był przekazany w genach. Od kogo? Nieważne, film i tak ogląda się całkiem miło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?