- Jestem taką trochę pasjonatką. Dla mnie każda nowość to wyzwanie, a ja lubię je podejmować. Uszycie mojego pierwszego w życiu kontusza było właśnie takim wyzwaniem - śmieje się Maryna Sztark, krawcowa z Białegostoku.
Trzy lata temu do drzwi jej pracowni krawieckiej zapukał pewnien szlachcic. Prawdziwy - z rodowodem, wasnym herbem, należący do bractwa, z rodowymi kolorami i włościami. Pod pachą przyniósł kontusz kolegi i kilka zdjęć, by pani Maryna mogła obejrzeć stroje, przyjrzeć się ozdobom i wykończeniu. A po chwili poprosił ją o uszycie podobnego.
- To było zupełnie przypadkowe spotkanie - przyznaje dziś pani Maryna. - Nigdy nie specjalizowałam się w męskim krawiectwie, a już na pewno nie w ubiorach historycznych. Przecież od ponad dwudziestu lat szyłam dla kobiet.
Krawcowa wyzwanie przyjęła. Wieść o jej talencie szybko rozeszła się wśród braci szlacheckiej. Jej klientami są szlachcice nie tylko z Białegostoku, ale też z Wysokiego Mazowieckiego, okolic Łomży, Ciechanowca, a nawet z Krakowa.
- Na co dzień wykonują normalne, współczesne zawody. To lekarze, adwokaci, biznesmeni - mówi białostoczanka.
Dziś Maryna Sztark może pochwalić się uszyciem dziesięciu pełnych historycznych strojów szlacheckich.
- A taki strój to przede wszystkim zdobiony kontusz, czyli coś jak dzisiejszy płaszcz, okrycie wierzchnie. Uszyty najczęściej z aksamitu i brokatu. Pod kontusze szlachcice zakładają piękne żupany, zapinane na szereg ozdobnych guzików. Do tego są szerokie spodnie, tak zwane hajdawery, przystosowane do jazdy konnej. Wysokie buty i czapka, z brochami i piórami, często z futra - wymienia krawcowa.
I przyznaje, że cały czas się uczy, wprawia, poznaje nowe wzory szlacheckich ubiorów. - Kupuję albumy, przeglądam internet. Odwiedzam muzea w różnych miastach w Polsce, by zobaczyć jak te stroje wyglądały w oryginale - dodaje pani Maryna.
A w takim stroju przecież wszystko ma znacznie. Kolor, bo szlachcice z danego regionu mają charakterystyczny dla siebie, ale też liczba i wielkość guzików, długość pasa. Niektóre mają nawet siedem metrów.
Uszycie jednego kontusza razem z przymiarkami zajmuje pani Marynie około półtora tygodnia. Ile kosztuje przyjemność posiadania tego niezwykłego stroju, krawcowa nie zdradza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?