[galeria_glowna]
- To nie do pomyślenia, żeby jeden samochód tak sparaliżował ruch w centrum - mówi Hieronim Rybołowicz. - Co by było, gdyby zawalił się wiadukt. Pewnie wrócilibyśmy do epoki kamienia łupanego.
Taksówkarz już w sobotę stał w kilometrowym korku na ul. Bohaterów Monte Cassino. Wszystko przez samochód pomocy drogowej, który zaparkował na poboczu.
- Autobusy nie mogły się wyminąć, ludzie ze złości trąbili i przeklinali - opisuje pan Hieronim. - Istny chaos.
Policja wymagała pozwolenia na nagrywanie
W niedzielę i poniedziałek sytuacja się powtórzyła. Po raz kolejny stojąc w korku postanowił udokumentować całe zdarzenie.
- Kiedy nagrywałem korek, podszedł do mnie policjant, który kierował ruchem i zapytał, czy mam pozwolenie na kręcenie - mówi nasz Czytelnik. - Kazał mi się wylegitymować.
Po tym zdarzeniu pan Hieronim dostarczył nam zdjęcia i film.
Auto było kradzione
- Przez cały weekend nie mogli odholować auta tarasującego przejazd - mówi nasz Czytelnik. - Następnym razem zamiast na policję, będę dzwonić chyba do sztabu kryzysowego.
Policja zaś twierdzi, że sygnał o problemach w ruchu otrzymała dopiero w poniedziałek.
- Dziś dostaliśmy zgłoszenie, że to auto zostało skradzione i będzie odholowane na nasz parking - mówi Kamil Sorko z biura prasowego podlaskiej policji. -
Właściciel został powiadomiony i niedługo odbierze samochód.
Dodaje również, że nie trzeba mieć żadnego pozwolenia na nagrywanie w miejscu publicznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?