Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KPKM. Prezes karze za zbyt duże zużywanie paliwa. Kierowcy autobusów: Normy są zaniżone

Agata Sawczenko
KPKM kładzie nacisk na ekonomiczną jazdę kierowców. Kto się nie zmieści w normie, ten traci premię. Do tej pory były trzy takie przypadki.
KPKM kładzie nacisk na ekonomiczną jazdę kierowców. Kto się nie zmieści w normie, ten traci premię. Do tej pory były trzy takie przypadki. UM Białystok
Może i to jest zgodne z prawem. Ale na pewno nieetyczne - mówią o karach pracownicy KPKM. Dzięki nowemu systemowi mamy wielkie oszczędności - ripostuje dyrekcja spółki KPKM

Chodzi o asystenta ekonomicznej jazdy, który został zamontowany w 70 z ponad 90 autobusów, które jeżdżą w KPKM. Cel był prosty: oszczędności. Kierowcy dostali normy zużycia paliwa na 100 kilometrów. Jeśli je przekroczą - nie dostają premii.

Przeczytaj też: KPKM. Karzą kierowców empeków. Za zbyt duże zużycie paliwa

- Mamy informacje o zużyciu paliwa pojazdu od momentu jego zejścia z linii produkcyjnej. Wiemy też, ile w tym czasie przejechał kilometrów - Dariusz Ciszewski, prezes KPKM, tłumaczy w jaki sposób spółka wyliczyła te normy. - Gdy dzielimy litry na kilometry - mamy średnie zużycie paliwa.

System działa już od roku, jednak teraz kierownictwo zaczęło karać kierowców, którzy przekraczają limity zużywanego paliwa. Choć na razie miesięcznej premii nie otrzymało trzech (kierowcy mówią o kilkunastu osobach) z 220 pracowników, system wzbudza wśród nich ogromne kontrowersje. - Te normy zostały zaniżone - mówią zastrzegając anonimowość. - Ustalając je, nikt nie wziął pod uwagę, że jeździmy w różnych warunkach. Czasem są korki, czasem trzeba podgonić, żeby wyrobić się w rozkładzie. Więcej paliwa zużywa się, gdy włącza się ogrzewanie czy klimatyzację.

Kierowcy są rozgoryczeni, bo ich zdaniem wprowadzanie nowinek technicznych odbywa się kosztem pracowników. - Kasa musi się zgadzać i już. A jeśli się nie zgadza, my dostajemy po pensji.

Z tym również nie zgadza się prezes Ciszewski. - Mamy podpisany układ zbiorowy pracy. I działamy zgodnie z nim. Pensji nie dotykamy - zastrzega. Kary idą z 15-procentowej premii uznaniowej. A ta przecież zależy od pracodawcy. - Jeżeli ktoś zużywa dużo paliwa jeżdżąc, to działa na niekorzyść spółki. Kto nie dba o interesy spółki, nie dostaje premii - mówi. Pracownicy zarzucają też, że asystent ekonomicznej jazdy to bezsensowna inwestycja. - Kosztowała 400 tys! A poza tym w większości autobusów podobny system był już zamontowany.

- Nieprawda - dementuje prezes Ciszewski. Mówi, że inwestycja wyniosła spółkę kilku razy mniej. I już nie tylko się zwróciła, ale i przynosi oszczędności kilkukrotnie przewyższająca włożone pieniądze. Zmniejszyło się zużycie paliwa średnio o 3 litry na 100 km.

- Podobne programy, jak asystent ekonomicznej jazdy, są stosowane powszechnie w całej Polsce - komentuje sytuację w KPKM wiceprezydent Robert Jóźwiak. A jakie są stosowane przez spółki podległe BKM - miasto nie ingeruje.

Komentować inwestycji KPKM nie chce Andrzej Świętoński, prezes KZK, innej miejskiej spółki komunikacyjnej. - U nas normy są ustalane na podstawie długotrwałych obserwacji zużycia paliwa na poszczególnych autobusach oraz mocy silnika czy rodzaju skrzyni biegów - mówi. - Nie da się tego uśrednić dla wszystkich pojazdów.

W czwartek o godz. 10 związkowcy mają spotkać się z władzami KPKM i rozpocząć rozmowy w celu załagodzenia konfliktu.

Zobacz też:

Na białostockich drogach pojawią się cztery nowe autobusy

Nowe autobusy w Białymstoku (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny