Chodzi o asystenta ekonomicznej jazdy, który został zamontowany w 70 z ponad 90 autobusów, które jeżdżą w KPKM. Cel był prosty: oszczędności. Kierowcy dostali normy zużycia paliwa na 100 kilometrów. Jeśli je przekroczą - nie dostają premii.
Przeczytaj też: KPKM. Karzą kierowców empeków. Za zbyt duże zużycie paliwa
- Mamy informacje o zużyciu paliwa pojazdu od momentu jego zejścia z linii produkcyjnej. Wiemy też, ile w tym czasie przejechał kilometrów - Dariusz Ciszewski, prezes KPKM, tłumaczy w jaki sposób spółka wyliczyła te normy. - Gdy dzielimy litry na kilometry - mamy średnie zużycie paliwa.
System działa już od roku, jednak teraz kierownictwo zaczęło karać kierowców, którzy przekraczają limity zużywanego paliwa. Choć na razie miesięcznej premii nie otrzymało trzech (kierowcy mówią o kilkunastu osobach) z 220 pracowników, system wzbudza wśród nich ogromne kontrowersje. - Te normy zostały zaniżone - mówią zastrzegając anonimowość. - Ustalając je, nikt nie wziął pod uwagę, że jeździmy w różnych warunkach. Czasem są korki, czasem trzeba podgonić, żeby wyrobić się w rozkładzie. Więcej paliwa zużywa się, gdy włącza się ogrzewanie czy klimatyzację.
Kierowcy są rozgoryczeni, bo ich zdaniem wprowadzanie nowinek technicznych odbywa się kosztem pracowników. - Kasa musi się zgadzać i już. A jeśli się nie zgadza, my dostajemy po pensji.
Z tym również nie zgadza się prezes Ciszewski. - Mamy podpisany układ zbiorowy pracy. I działamy zgodnie z nim. Pensji nie dotykamy - zastrzega. Kary idą z 15-procentowej premii uznaniowej. A ta przecież zależy od pracodawcy. - Jeżeli ktoś zużywa dużo paliwa jeżdżąc, to działa na niekorzyść spółki. Kto nie dba o interesy spółki, nie dostaje premii - mówi. Pracownicy zarzucają też, że asystent ekonomicznej jazdy to bezsensowna inwestycja. - Kosztowała 400 tys! A poza tym w większości autobusów podobny system był już zamontowany.
- Nieprawda - dementuje prezes Ciszewski. Mówi, że inwestycja wyniosła spółkę kilku razy mniej. I już nie tylko się zwróciła, ale i przynosi oszczędności kilkukrotnie przewyższająca włożone pieniądze. Zmniejszyło się zużycie paliwa średnio o 3 litry na 100 km.
- Podobne programy, jak asystent ekonomicznej jazdy, są stosowane powszechnie w całej Polsce - komentuje sytuację w KPKM wiceprezydent Robert Jóźwiak. A jakie są stosowane przez spółki podległe BKM - miasto nie ingeruje.
Komentować inwestycji KPKM nie chce Andrzej Świętoński, prezes KZK, innej miejskiej spółki komunikacyjnej. - U nas normy są ustalane na podstawie długotrwałych obserwacji zużycia paliwa na poszczególnych autobusach oraz mocy silnika czy rodzaju skrzyni biegów - mówi. - Nie da się tego uśrednić dla wszystkich pojazdów.
W czwartek o godz. 10 związkowcy mają spotkać się z władzami KPKM i rozpocząć rozmowy w celu załagodzenia konfliktu.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?