Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar z ulicy Traugutta

Marta Romańczuk
Rafał M. (na pierwszym planie) nie przyznawał się do zabójstwa Dawida. Sąd jednak nie miał wątpliwości - on też jest winny śmierci osiemnastolatka.
Rafał M. (na pierwszym planie) nie przyznawał się do zabójstwa Dawida. Sąd jednak nie miał wątpliwości - on też jest winny śmierci osiemnastolatka. fot. Wojciech Oksztol
Katowali ofiarę kilka godzin. Nożem, paralizatorem, siekierą. Żeby ukryć zbrodnię, chcieli spalić ciało.

Wczoraj sąd skazał na 13 lat więzienia 21-letniego Rafała M., jednego z zabójców.

Byli przyjaciółmi, kolegami - mówiła o ofierze i zabójcach sędzia Beata Oliferuk. - Tę tragedię spowodował alkohol. Zwykle tak jest: najpierw się pije, potem dochodzi do bezsensownych sprzeczek, agresji. A skutkiem tego jest śmierć człowieka, śmierć młodego chłopaka.

To drugi proces w tej sprawie. Rafał P., który odegrał główną rolę w tym okrutnym zabójstwie, został już prawomocnie skazany na dożywocie.

Drugi z zabójców usłyszał wyrok wczoraj: 13 lat więzienia. - Jego rola była mniejsza - uzasadniała sędzia Beata Oliferuk.

Dziesięć ciosów siekierą

Dawid B. miał zaledwie 18 lat. We wrześniu 2005 roku pił alkohol ze znajomymi w domu przy ulicy Traugutta w Białymstoku. Kiedy wszyscy byli już pijani, doszło do kłótni między Dawidem a Rafałem P. Ten drugi tak dotkliwie pobił kolegę, że ten przestał się ruszać.

W mieszkaniu byli też inni mężczyźni. Postanowili przenieść Dawida w pobliskie krzaki. I tak zaczęły się makabryczne tortury. Najokrutniejszy był Rafał P.

- Ale Rafał M. też uczestniczył w tym, akceptował, wspierał i pomagał Rafałowi P. Używał też noża - mówiła sędzia.

Dawid B. był bity, dźgany nożem. W ruch poszedł paralizator. W końcu dostał co najmniej dziesięć ciosów siekierą w głowę. Wszystko po to, żeby oprawcy mieli pewność, że nie żyje i nie wyda ich policji.

Pozbyć się ciała

Na koniec mężczyźni rozpalili ognisko. Chcieli w nim spalić ciało Dawida. Ale spłoszyli ich przypadkowi przechodnie.

Rafał M. i Rafał P. poszli potem do znajomej. Poprosili ją o reklamówki. - Gdyby nie udało się spalić ciała ofiary, chcieli je porąbać - przypominała sędzia Beata Oliferuk.

Na 2,5 roku więzienia sąd skazał też wczoraj Artura C., który wszystko widział, ale nie pomógł Dawidowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny