Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar w stadninie. Koń wpadł do studni

(bor)
Makabryczny widok zastali po przyjeździe na miejsce strażacy oraz inspektorzy. Koń wpadł do widocznej na zdjęciu studni. Zwierzęcia nie udało się uratować.
Makabryczny widok zastali po przyjeździe na miejsce strażacy oraz inspektorzy. Koń wpadł do widocznej na zdjęciu studni. Zwierzęcia nie udało się uratować. TOZ Świdwin
W poniedziałek wieczorem doszło do tragedii w miejscowości Słonowice (pow. świdwiński). Na prywatnej posesji do głębokiej studni wpadł koń, niestety zwierzęcia nie udało się uratować.

Niezwłocznie po otrzymaniu informacji o tym zdarzeniu na miejsce zostały wysłane dwa zastępy straży pożarnej. Niestety strażakom pomimo wielu prób nie udało się wyciągnąć zwierzęcia z pułapki.

- Koń był wypłoszony i w żaden sposób nie dało się do niego podejść - relacjonuje Dariusz Borek zastępca straży pożarnej w Świdwinie. - Na miejsce został wezwany lekarz weterynarii, który miał podać środek uspokajający jednak zjawił się dopiero po godzinie i w tym czasie zwierze zdążyło paść z wycieńczenia - informował wczoraj Dariusz Borek.

Bardzo szybko na miejscu powiali się inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami ze Świdwina. -Niestety przed naszym przyjazdem na miejsce koń zdechł. Prawdopodobnie miał uszkodzony kręgosłup lub jakiś uraz wewnętrzny. Na miejscu nie było także lekarza weterynarii, który mógłby podać środek uspokajający - informuje Monika Szczepanik, inspektor TOZ w Świdwinie.

Wiadomo już, że uwięzione zwierzę znalazł pracownik stadniny. Właściciela posesji w tym czasie nie było w domu. - Staramy się wyjaśnić czy właściciel zwierząt ma podpisaną umowę z weterynarzem, który powinien opiekować się zwierzętami. W tej sprawie z pewnością trafi wniosek do prokuratury. Teren na którym doszło do tragedii zagraża nie tylko zwierzętom ale także ludziom którzy tam pracują - twierdzi Monika Szczepanik.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!