Koszki: Ikea podoba się mieszkańcom wsi (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Nie wszyscy jednak mieszkańcy wsi Koszki cieszą się, że mają fabrykę za stodołą. Chociaż przyznają, że nie jest to zbyt uciążliwe sąsiedztwo.

- Tylko ostatnio jest jakby głośniej - mówi sołtys Koszek, Dorota Burak. - Może dlatego, że tartak ruszył.

I narzeka, że ciężkie samochody jeżdżą po polnych drogach i je niszczą. A ona przez to ma problem z dojechaniem na swoje pole, bo ziemia leży za fabryką.

Ze wsi, w której urząd sołtysa pełni Dorota Burak, tylko dwie osoby pracują w fabryce.

- Ale na fabrycznym etacie to tylko jedna, bo druga jest zatrudniona w firmie sprzątającej, która obsługuje zakład w Koszkach.

Gigant nie tylko na lokalną skalę

Kosmiczna architektura zakładu Swedspan, należącego do Ikea, producenta ultracienkich płyt meblowych, robi wrażenie. Niebiesko-biało-srebrne budynki, silosy i kominy wyrastające w środku pola wydają się jakby nie na miejscu w tym sielskim krajobrazie.
Inwestycja została uznana przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych za największą w Polsce w 2010 roku. Jej wartość to 140 mln euro. Została zbudowana w niecały rok. Jej oficjalne otwarcie odbyło się niemal dokładnie rok temu.

- To jest polska fabryka, najnowocześniejsza w Europie, szwedzki pomysł, międzynarodowe pieniądze, litewski dyrektor, białoruskie drewno, produkcja na całą Europę. Naprawdę jest co pokazać - mówił rok temu premier Donald Tusk, kiedy zwiedzał zakłady Swedspan w gminie Orla.

Przy budowie fabryki pracowało około 500 osób. Teraz przy produkcji płyt zatrudnionych jest około 250 pracowników.

Kolejne dwa obiekty - tartak i tzw. zakład produkcji dodanej, w którym płyty będą przycinane na wymiar i foliowane - też są już gotowe.

- Wiem, że tartak potrzebuje pięćdziesięciu pracowników, ale wcale nie jest łatwo ich znaleźć - mówi Piotr Selwesiuk, wójt gminy Orla.

Kiedyś tiry błądziły

Anna Mojsik z Koszek, chociaż ma 72 lata, to jest za postępem. Dlatego bardzo się cieszy, że właśnie tutaj Ikea wybudowała swój zakład.

- Nie tylko mnie fabryka się podoba - opowiada pani Anna. - Przyjechała niedawno moja siostra w odwiedziny i też się bardzo ucieszyła, że inny widok z okna, nowy krajobraz mamy.

Pani Anna dostrzega same plusy. Najbardziej jest zadowolona, że już tiry przestały błądzić i nie zajeżdżają do Koszek, bo wtedy to się robiło niezłe zamieszanie, kiedy taki kolos na kołach musiał wykręcić na wąskiej drodze i wrócić na szosę.

- Tylko niedawno jakiś zagraniczny kierowca dał się gps-owi w pole wyprowadzić i zajechał do nas - śmieje się Anna Mojsik.

O fabryce płyt pani Anna mówi krótko: wielka kultura. To znaczy, że ani hałasu, ani dymu z kominów nie ma. Czysta produkcja, ekologiczna.

- A czasami, jak wiatr od fabryki wieje, to tak żywicą pięknie pachnie, jakbyśmy w środku lasu mieszkali - dodaje.

Kiedy rok temu byliśmy w Koszkach z okazji otwarcia zakładu Swedspan, mieszkańcy wsi byli bardzo dumni z dopiero co przekazanej im przez firmę świetlicy. Wprawdzie urządzono ją w starym domu kultury, ale Szwedzi przeprowadzili generalny remont i zainstalowali w świetlicy takie wyposażenie, że niejeden dom weselny mógłby pozazdrościć standardu.

- Świetlica jest super! - mówi pani Anna. - Przez ten rok odbyły się w niej dwa wesela, trzy przyjęcia z okazji chrzcin, stypy, spotkania w czterdziestym dniu po śmierci (obrzęd prawosławny - przyp. red.). Ja tak sobie myślę, że wójt mógłby nam trochę pomóc, rzucić parę złotych, to my byśmy tutaj jakiś festyn zrobili. Bez firmy cateringowej, same gospodynie wszystko by przygotowały. Ludzie chcą się spotkać, pośpiewać wspólnie, pobawić się. Muszę naszą sołtysową poprosić, żeby z wójtem pogadała.

Z podatków skorzysta każdy

Czy wójt sypnie trochę grosza na wymarzony przez mieszkańców Koszek festyn - kto wie. Może jeszcze nie w tym roku, ale w przyszłym, kiedy gmina Orla odczuje konkretne wpływy do samorządowej kasy w związku z obecnością na jej terenie tego giganta przemysłowego.
- Od razu chcę skorzystać z okazji i zdementować pogłoski, że Ikea jest zwolniona z podatku albo korzysta z jakichś ulg. Nic z tych rzeczy. Od stycznia tego roku zakład odprowadza normalne podatki - mówi wójt Piotr Selwesiuk.

Tegoroczne wpływy szacowane są na około trzech milionów złotych. To tyle, co jedna trzecia rocznego budżetu gminy sprzed powstania fabryki w Koszkach.

- Dzięki tym pieniądzom nie tylko będzie można zrealizować jakieś lokalne inwestycje - podkreśla wójt. - Fakt, że gmina się wzbogaci, odczuje każdy, ponieważ już w przyszłym roku prawdopodobnie będziemy mogli obniżyć kwotę podatku rolnego i od nieruchomości, które płacą wszyscy mieszkańcy.

Wójt zapewnia, że każdy, kto tylko chce pracować, może w nowo powstałych zakładach znaleźć pracę.

- Do tartaku potrzeba pięćdziesięciu pracowników i wiem, że do tej pory udało się zatrudnić około połowę tej liczby - mówi wójt. - A ogłoszenia o rekrutacji ukazują się od dawna. W gminie mamy zarejestrowanych 90 bezrobotnych. To niewiele. Ale i ich mogłoby nie być, gdyby chcieli pracować. Ikea nie potrzebuje robotników o jakichś wybitnych kwalifikacjach, organizuje szkolenia. Ten zakład to naprawdę szansa dla naszej gminy.

Zdjęcia z wnętrza fabryki oraz więcej informacji znajdziesz w artykule Koszki. Fabryka koncernu Ikea oficjalnie otwarta (zdjęcia).