Kosno przegrał

To oznacza, że zapaliło się zielone światło dla miasta i Galerii Jagiellonia.

Mnie to nie dziwi. Spodziewałem się takiej decyzji. Uważam jednak, że doszło do naruszenia prawa - mówi Rafał Kosno, szef białostockiej Federacji Zielonych.

Organizacja ma zastrzeżenia do budowy galerii handlowej na terenach należących do Sportowej Spółki Akcyjnej Jagiellonia, a także planowanego stadionu miejskiego przy ulicy Słonecznej. Chciała być stroną przy wydawaniu zgody na inwestycje. Według Kosny, na terenie przy Jurowieckiej powinien powstać park. Plany Zielonych pokrzyżowało jednak SKO.

- Umorzono obydwa postępowania. Federacja Zielonych nie będzie stroną w inwestycjach - tłumaczy Wiesław Podhorodecki, prezes SKO w Białymstoku.

Decyzja kolegium jest ostateczna. Ale, zgodnie z prawem, przysługuje od niej odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. I z tej drogi chce skorzystać Kosno. Jednocześnie rozszerza swoje zarzuty.

- To początek gigantycznej afery korupcyjnej. Zawiadomimy o tym Centralne Biuro Antykorupcyjne - zapowiada.

Z werdyktu kolegium zadowoleni są miejscy urzędnicy. - Decyzja SKO jest dla miasta bardzo korzystna - cieszy się Urszula Sienkiewicz, rzecznik prezydenta Białegostoku. - W ciągu siedmiu dni od jej uprawomocnienia się jesteśmy w stanie przygotować wycenę gruntów dla placu Inwalidów.

Nie ucieszy to jednak kupców. Dzięki wnioskowi Kosny dostali od prezydenta dwa dodatkowe miesiące na wyprowadzkę z placu. Nie przyjęli tej propozycji, a teraz już nie zostanie ona powtórzona.

- Mają czas na opuszczenie tego terenu do końca września. Z całą stanowczością będziemy tę decyzję egzekwować - zapowiada Sienkiewicz.

Wnioski w sprawie galerii i stadionu to nie jedyne wystąpienia Kosny przeciwko białostockim inwestycjom. Chce zablokować budowę kampusu uniwersyteckiego w pobliżu lotniska na Krywlanach. Złożył nawet zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Ostatnio wspierał mieszkańców Dojlid w ich sprzeciwie przeciwko lotnisku na Krywlanach.