Podczas mszy w kościele farnym mogło dojść do tragedii. Zwróciła się do nas Czytelniczka, która twierdzi, że z sufitu posypał się tynk z kawałkami cegieł. Kobieta siedziała razem z rodziną w dwóch ostatnich ławach po prawej stronie świątyni.
- Dostałam w głowę, a mój mąż w ramię - mówiła nasza Czytelniczka.
Według niej z sufitu spadły odłamki gruzu wielkości pięści. Na szczęście nic się nie stało. Kobieta doznała tylko lekkiego otarcia.
- Będziemy się starali nie dopuścić do tego, by takie sytuacje miały miejsce w przyszłości. Jeżeli będą pieniądze, to wiosną trzeba zrobić remont wnętrz w miejscu, gdzie posypał się tynk - twierdzi ks. Henryk Żukowski, proboszcz kościoła farnego.
Nasza Czytelniczka mówi, że w suficie jest kilkumetrowa szczelina, która na pewno nie powstała dziś, ale nikt z tym nic wcześniej nie robił. Ksiądz obiecuje sprawdzić tę informacje i w miarę możliwości reagować. Skoro na razie nie ma pieniędzy na remont warto byłoby zabezpieczyć ściany np. siatką.
- Zastanowimy się nad tym - twierdzi proboszcz.
Kościół farny został wzniesiony w latach 1900-1905. Wiąże się z nim ciekawa opowieść z dziejów miasta. Otóż wierni dostali od władz carskich zgodę tylko na rozbudowę istniejącego, białego kościoła parafialnego. W ramach polityki rusyfikacji, Polakom nie pozwalano budować nowych świątyń. Przybudówka rozrosła się jednak do ogromnych rozmiarów. Władza przymykała na to oko, bo m.in. dostawała od wiernych łapówki.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?