Prezydent Tadeusz Truskolaski poinformował w czwartek (19 marca), że automatycznym przesunięciu płatności przedsiębiorcom, którzy wynajmują lokale ZMK. Nie muszą oni składać żadnych wniosków. Termin płatności został przesunięty o miesiąc. Miasto nie będzie naliczało żadnych kar.
W piątek i w sobotę zostanie przeprowadzona kompleksowa dezynfekcja w budynkach urzędu miejskiego. Część budynków zostanie poddana ozonowaniu (ozon niszczy bakterie i wirusy). Dezynfekcja wykonywana jest też w autobusach BKM - codziennie w nocy, a by rano wyjeżdżały gotowe do obsługi pasażerów.
- Miasto przygotowuje się też do przeprowadzenia dezynfekcji w przejściach podziemnych, np. pod al. Piłsudskiego i ul. Sienkiewicza. Wprawdzie nie mamy takich czynności zapisanych w umowach z firmami oczyszczającymi miasto, ale zamierzamy to zmienić dezynfekcje we współpracy z tymi podmiotami - mówił wiceprezydent Przemysław Tuchliński podczas konferencji władz miasta.
Gmina podarowała też Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego oraz Komendzie Miejskiej Policji w Białymstoku ozonatory. - W celu ozonowania budynków czy też pojazdów służących do transportu osób - zaznaczył Tuchliński.
Władze miasta mają sygnały, że w sklepach z materiałami budowlanymi jest duży ruch. - Przychodzą całe rodziny z dziećmi, spacerują po sklepach itd. Apelujemy: Proszę tego nie robić. Nie traktować tego czasu jako okazji do remontu mieszkań. Nie wychodźmy z domu bez naprawdę ważnej potrzeby - mówił Przemysław Tuchliński.
Gościem konferencji była Barbara Kamińska - mieszkająca we Włoszech białostoczanka, przewodnik po Rzymie, Lacjum i Watykanie. Podała, że we Włoszech w środę (18 marca) dotkniętych koronawirusem było ponad 35,7 tys. osób. Natomiast służby zatrzymały 45 tys. osób, które podlegają karze bo złamały rządowe obostrzenia. - 11 marca wydany został dekret ministerialny o zaostrzeniu kwarantanny. Jest tylko kilka przypadków, w których można wyjść z domu - m.in. do sklepu po podstawowe produkty, do apteki, do lekarza, do pracy (te osoby, które nie mają możliwości z uwagi na zawód wykonywania pracy zdalne) - opowiadała Kamińska.
Każdy musi mieć przy sobie formularz, w którym wpisuje, gdzie się przemieszcza i z jakiego powodu. - W każdej chwili może nas zatrzymać policja i w razie, gdy wyjście z domu nie jest konieczne możemy ponieść konsekwencje. Dostać mandat w wysokości 206 euro lub - jeśli tak zadecyduje są - zostać skazana na 3 miesiące pozbawienia wolności - mówiła Barbara Kamińska.
Internauci pytali ją, czy w sklepach nie brakuje podstawowych towarów. - Dziesięć dni temu faktycznie był moment paniki, kiedy ludzie wykupywali ryż czy makaron. Teraz jednak towaru nie brakuje - mówi.
Odpowiadając na kolejne pytanie stwierdziła, że nie zauważyła, by ceny w sklepach wzrosły. Odniosła się też do pytania dlaczego Włosi na początku epidemii - mimo informacji o niebezpieczeństwie - zamiast zostać w domu przebywali w lokalach gastronomicznych czy na miejskich placach. - Pozwolę sobie odpowiedzieć pytaniem na pytanie: Dlaczego mając taką sytuację, są w Polsce osoby które nie stosują się do obostrzeń? Wynika to z ludzkiej mentalności, zwykłych ludzkich zachowań.
Proszę sobie wyobrazić, gdybyście mieli w Polsce załóżmy dwa województwa objęte 2-tygodniową kwarantanną. I po dwóch tygodniach rząd ogłasza, że za chwilę objęty kwarantanną będzie cały kraj. W sytuacji, w której nie wiadomo przez jak długi czas nie zobaczę swojej rodziny, który mieszka w innym mieście na pewno zostaliby państwo na miejscu? - pytała Kamińska.
Natomiast wiceprezydent Przemysław Tuchliński odniósł się do pytania, czy straż miejska w razie potrzeby może robić osobom starszym zakupy? - Cały czas Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie prowadzi monitoring odnoście potrzeb mieszkańców. Jeżeli siły i środki, które są przeznaczone na wykonywanie tych zadań zostaną wyczerpane, będziemy na pewno reagowali i korzystali z pomocy straży miejskiej - mówił.
Telefonicznie doprecyzował nam, że jeśli osoba starsza jest w podbramkowej sytuacji (nie może jej pomóc rodzina czy sąsiedzi) może oczywiście zadzwonić do MOPR-u, którzy pomoże w takim przypadku z zakupami.
Czytaj też: Koronawirus a biznes. Danwood buduje w Niemczech. Żony pracowników boją się o ich zdrowie
Było też pytanie, czy strażnicy kontrolują domy w ramach walki ze smogiem. - W tej chwili nie ma takich zgłoszeń ze strony mieszkańców, więc takie kontrole nie są przeprowadzane - stwierdził Przemysław Tuchliński apelując do mieszkańców by nie palili w piecach byle czym, bo koronawirus bardziej rozwija się w miejscach, gdzie jest zanieczyszczone powietrze.
Prezydent Tadeusz Truskolaski odniósł się zaś do pytania o to, czy straż miejska nie powinna na czas koronawirusa zrezygnować z kontrolowania tego, czy ktoś prawidłowo zaparkował auto. - To nie jest tak, że strażnik chodzi i szuka auta, które jest źle zaparkowane. Najczęściej mamy do czynienia z interwencją, która wynika z telefonu mieszkańca. Wtedy taka interwencja musi zostać podjęta. Jeżeli mamy pretensje to możemy ją mieć nie do straży miejskiej, ale do sąsiadów, którzy często są nadgorliwi i dzwonią do straży nawet, gdy ktoś czasowo zastawi czyjś garaż, bo na chwilę się zatrzymał w danym miejscu i nawet nie wysiadł z pojazdu - mówił Tadeusz Truskolaski.
Tu oglądasz: Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Kuriera Porannego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
🔔🔔🔔
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?