Od poniedziałku (6.09), aż 168 uczniów Szkoły Podstawowej nr 50 w Białymstoku musi zmagać się z nauczaniem zdalnym. Na kwarantannie jest w sumie dziewięć klas, od klasy drugich do ósmych.
W sobotę, dwa dni wcześniej, do szkoły dotarła informacja o zakażeniu wykrytym u jednego z nauczycieli pracujących w placówce.
- Wtedy rozpoczęła się cała procedura kontaktu z sanepidem. Dzięki Bogu ten nauczyciel nie miał kontaktu z pierwszakami. To początek roku, więc rodzice nie zdążyli nam dostarczyć wszystkich danych. Mielibyśmy na pewno ogromny problem z kontaktem z tymi najmłodszymi uczniami - mówi Ewa Chociej, dyrektor szkoły.
Niektóre klasy do szkoły wrócą w poniedziałek, niektóre dopiero we wtorek, w zależności kiedy miały ostatni kontakt z zakażonym nauczycielem.
- Jak na razie wszystko jest w porządku. Uczniowie i pracownicy się testują i póki co, nie ma żadnych nowych zakażeń. Jesteśmy teraz bardzo wyczuleni. Wszyscy którzy mają złe samopoczucie, zostają w domu. Ale jakoś sobie radzimy - przyznaje Ewa Chociej.
Szkoła Podstawowa nr 50 to nie jedyna placówka, w której wykryto przypadek zakażenia koronawirusem. Jak informuje Kuratorium Oświaty w Białymstoku, na nauczanie zdalne skierowano również jedną klasę ze Szkoły Podstawowej w Choroszczy, jedną z VII Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku, jedną z Niepublicznej Szkoły imienia Cyryla i Metodego w Białymstoku i dwie z Prywatnej Szkoły nr 1 w Białymstoku.
Zobacz też:
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?