Powstanie odpowiedniego laboratorium konieczne jest natychmiast. Tak jak pilnie potrzebny jest sprzęt zabezpieczający personel. Inaczej grozi nam zamknięcie izby przyjęć - alarmuje prof. Robert Flisiak, kierownik białostockiej Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii w Białymstoku.
Laboratorium mogłoby już działać, gdyby nie opieszałe działanie sanepidu. W Białymstoku Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna od dwóch tygodni nie jest w stanie uruchomić metody, mimo że ma odpowiedni sprzęt.
- To rutynowa diagnostyczna metoda. W Polsce wykonujemy masę badań tą kontretną techniką. Wystarczy mieć odczynniki, które trzeba było zamówić. I te odczynniki były dostępne, tylko trzeba było o nie wystąpić do ministerstwa. Podobnie jak o sprzęt zapezpieczający. Oczywiste jest, że w tym momencie wnioskując o te produkty, możemy ich nie dostać, bo hurtownie są puste - ubolewa kierownik szpitala zakaźnego. - Dyrektor powinna była dwa tygdnie temu podjąć wszelkie działania natychmiastowe, żeby wysposażyć laboratorium i nie zrobiła tego - dodaje.
Elżbieta Kraszewska, dyrektor WIS, działania miała podjąć dopiero pod presją.
-I to tylko dlatego, że pomaga UMB. Samodzielnie nie podjęła żadnych dzałań w kierunku uruchomienia laboratorium i deklarowała powstanie laboratorium dopiero 25 marca. W mojej ocenie jest to osoba bardzo niekompetentna - uważa prof. Flisiak.
Obecnie próbki pobrane od pacjentów z podejrzeniem koronawirusa zawożone są do Warszawy. Na wyniki czeka się nawet do dwóch dób, co powoduje, że osoby oczekujace blokują łożka, pozostając w pełnej izolacji. Do każdego pacjenta personel zużywa sprzęt i odzież ochronną, która jest na wagę złota przy brakach jakie ma szpital. Zapasów starczy jeszcze na trzy dni. Jeśli z rezerw nie przyjedzie nowy sprzęt, profesor podkreśla, że będzie musiał zamknąć izbę przyjęć.
Wzburzony sytuacją wiodącego szpitala zakaźnego w regionie jest poseł Robert Tyszkiewicz. Rano skierował w trybie pilnym interwencję do premiera, ministra zdrowia oraz wojewody podlaskiego, by podjęli działania zmierzające do utworzenia laboratorium i zaopatrzenia podlaskich szpitali w niezbędny sprzęt.
- Zapasy na trzy dni, brak laboratorium to skandal w sytuacji, gdy jeszcze nie nastąpił szczyt epidemii. Prof. Flisiak zasygnalizował, że wszelkie prośby i zapytania szpitala i uczelni kierowane do ministerstwa i rezerw pozostają bez odpowiedzi. Ten brak odpowiedzi jest najbardziej niepokojący w sytuacji zagrożenia i nie może tak być - zaznacza Robert Tyszkiewicz, szef podlaskiej platformy - To że u nas nie są wykonywane testy na koronawirusa to kolejny skandal! Sanepid nie potrafi uruchomić procedury i to nie może pozostać bez konsekwencji - dodaje poseł.
Poseł zwraca też uwagę, że Podlaskie jest regionem przygranicznym.
- Nawet względy bezpieczeństwa państwowego wskazują, ze tu natychmiast powinno zacząć działać takie laboratorium - mówi. - A nie słuchać opowieści niekompetentnych ludzi, którzy zarządzają naszym sanepidem w taki sposób, że nie potrafią uruchomić tego, co mają i wyznaczają terminy za parę tygodni. Z tego, co wiem badania mają się rozpocząć na początku kwietnia. Wyłania się z tego obraz wielkiego chaosu i kompletnej nieodpowiedzialności. Takie działanie jest nie do przyjęcia.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski mówi, że wierzy w to, co powiedział prof. Flisiak. - I rodzi pytanie o kompetencje osób zarządzających sanepidem.
Emocje studzi jednak Dariusz Piontkowski. W rozmowie przyznaje, że nie dotarły do niego medialne apele prof. Flisiaka o dramatycznej sytuacji szpitala zakaźnego. Ale działania zostały już podjęte.
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Kuriera Porannego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
🔔🔔🔔
- Rozmawiałam z panem ministrem Pinkasem, głównym inspektorem sanitarnym o laboratorium. Są podjęte prace, powinna być niedługo decyzja o jego otwarciu - zapewnia Piontkowski, szef podlaskiego PIS - Jeśli chodzi o środki ochronne staramy się na bieżąco dostarczać je do poszczególnych szpitali za pośrednictwem Agencji Rezerw Materiałowych. Ale nikt nie będzie dostarczał środków ochrony z zapasem na dwa tygodnie czy dwa miesiące. Takie są realia - dodaje minister.
Podlaski wojewda zwołał konferencję prasową, by wyjaśnić sytaucję i zapewnić, że laboratorium powstaje. Dzięki wsparciu UMB pierwsze próbki zostaną przebadane już w ten weekend. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczną otrzymała od uniwersytetu niezbędny sprzęt do realizacji testów na obecność koronawirusa. Wciaż będziemy wysyłać część materiałów badawczych do Warszawy, ale z czasem UMB i sanepid planują otworzenie laboratorium, które da naszemu regionowi niezależność. Wojewoda poinformował również, że szpitale otrzymają materiały ochronne z agencji rezerw.
Dyrektor sanepidu Elżbieta Kraszewska podczas konferencji nie odniosła się do słów prof. Flisiaka. Kiedy została o to zapytana, odpowiedziała jedynie: mój pracodawca oceni moją pracę. I wyszła.
WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ:Testy na koronawirusa w końcu będą robione w Białymstoku. Uniwersytet Medyczny pożycza sanepidowi sprzęt
Tu oglądasz: Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
