Prezydent Donald Trump wprowadza 30-dniowy zakaz podróży z Europy do USA, kanclerz Niemiec ostrzega, że koronawirus może dotknąć do 70 procent Niemców, a amerykański specjalista dodaje: koronawirus jest dziesięć razy bardziej śmiertelny niż sezonowa grypa.
Powodem zakazu wydanego przez Donalda Trumpa, który obejmuje też Polaków jest rosnąca liczba infekcji koronawirusem w Europie. Restrykcje nie dotyczą Wielkiej Brytanii.
Zakaz obejmuje obcokrajowców, którzy w ciągu ostatnich 14 dni przebywali Strefie Schengen (liczy ona 26 krajów). Zakaz nie dotyczy obywateli amerykańskich i osób posiadające prawo stałego pobytu w USA, ich najbliżsi - rodzice, małżonkowie i dzieci. Restrykcje nie dotyczą też żołnierzy USA , urzędników NATO oraz osób przybywających do Stanów Zjednoczonych na zaproszenie rządu tego kraju w celu walki z koronawirusem.
Rozporządzenie Trumpa wchodzi w życie w piątek 13 marca o 23:59 czasu obowiązującego na wschodnim wybrzeżu USA. Pasażerowie samolotów, które przed tą godziną wystartują w kierunku Stanów Zjednoczonych zostaną wpuszczeni na terytorium USA.
Z kolei dr Anthony Fauci, szef Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych w USA, odpowiedzialny za walkę z koronawirusem mówi, że COVID-19 – jest 10 razy bardziej śmiertelny niż grypa sezonowa.
O ile prezydent Trump porównywał COVID-19 do grypy, która co roku dotyka dziesiątki tysięcy Amerykanów, starając się w ten sposób uspokoić ludzi, Fauci jest bardzkiej stanowczy.
Szef specjalnej grupy zadaniowej ds.koronawirusa wyznaczonej przez Biały Dom mówi, żebyby nie lekceważyć powagi rozprzestrzeniania się wirusa.
Fauci dodaje, że 10-krotna liczba faktycznie obniża śmiertelność nowego koronawirusa w stosunku do oficjalnych szacunków, które oscylują wokół 3 procent. Śmiertelność grypy wynosi ok. 0,1 procent, więc biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo, że jest wiele bezobjawowych lub bardzo łagodnych przypadków, które pozostały nierozpoznane, Fauci mówi, że poziom śmiertelności koronawirusa wynosi 1 procent.
Mocne słowa padły z ust kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która ostrzega, że nawet do 70 proc. populacji kraju – ok. 58 milionów osób - może zarazić się koronawirusem.
Mówiła to na konferencji prasowej wspólnie z ministrem zdrowia Jensem Spahnem. Kanclerz dodała, że ponieważ nie ma leku na koronawirusa, nacisk położy się na spowolnienie rozprzestrzeniania się wirusa. - Chodzi o wygraną – wyjaśniła.
Źródło:
RUPTLY
Niemcy potwierdziły trzecią śmiertelną ofiarę koronawirus, to mieszkaniec bardzo dotkniętej chorobą dzielnicy Heinsberg w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Pierwszą ofiarą śmiertelną była 89-letnia kobieta, która zmarła w Essen, a druga to 78-letni mężczyzna, który zmarł w Heinsberg.
W sumie Niemcy zgłosiły już prawie 1300 przypadków koronawirusa.
Kanclerz Merkel ostrzega, że zamknięcie granic nie wystarczy, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. Wykluczyła pójściem za przykładem Austrii, które zakazują swoim obywatelom odwiedzanie Włoch.
- To sprawdzian naszej solidarności, zdrowego rozsądku i troski o siebie nawzajem. Mam nadzieję, że zdamy ten test - powiedziała.
Merkel dodała też, że jest otwarta na odejście od niemieckiej zasady „czarnego zera” i nie przeznaczaniu nowych pożyczek rządowych. Dla powstrzymania epidemii takie kroki mogą być podejmowane.
Alexander Kekulé, były doradca rządu federalnego ds. kontroli chorób, mówi o groźbie bardzo wielu ofiar koronawirusa w Niemczech. Szacunek ten opiera na liczbie przypadków choroby w Chinach, gdzie tempo nowych zakażeń na szczęście już spada.
Wcześniej mówił on, że rząd nie wykorzystał okazji, by powstrzymać wybuch epidemii, chodziło o zamykanie szkół i odwoływanie imprez masowych.
Władze Berlina już zakazały organizację wszystkich imprez z udziałem ponad 1000 uczestników do końca świąt wielkanocnych.
- Koronawirus nadal się rozprzestrzenia. W takiej fazie życie publiczne musi być ograniczone – mówi minister zdrowia Berlina Dilek Kalayci. Rozprzestrzenianie się wirusa można spowolnić przez ograniczenie masowych imprez.
Słowa niemieckiej kanclerz o groźbie koronawirusa w Niemczech padły, gdy Włochy wkroczyły w drugi dzień blokady w kraju. Premier Włoch Giuseppe Conte ogłosił zamknięcie szkół, siłowni, muzeów, klubów nocnych i innych obiektów w całym kraju, Potwierdzono już w Italii ponad 10 tys. zakażeń.
Premier obiecał jednocześnie przeznaczenie 25 miliardów euro na walkę z koronawirusem, o 7,5 miliarda euro więcej niż zakładano kilka dni temu.
Zła jest sytuacja po drugie stronie Atlantyku. Gubernator stanu Nowy Jork ogłosił, że wojsko zostanie wysłane do New Rochelle w celu powstrzymania wybuchu wirusa. W USA jest już ponad tysiąc zakażeń. Wokół miasta na północ od Manhattanu obowiązuje strefa bezpieczeństwa o długości 1,6 km a niektóre osoby poddano kwarantannie.
Festiwale muzyczne i inne ważne wydarzenia w USA, w tym festiwal Coachella w Kalifornii, zostały odwołane lub przełożone.
Tysiące lotów zostało odwołanych już na całym świecie, a linie lotnicze walczą ze spadkiem liczby pasażerów.
Nadine Dorries, brytyjska minister zdrowia, przyznała, iż stwierdzono u niej koronawirusa i przebywała izolowana w warunkach domowych.
Kilka krajów - w tym Szwecja i Bułgaria - odnotowały pierwsze zgony wirusa, a liczba potwierdzonych przypadków zakażeń w Katarze wzrosła z 24 do 262.
W Chinach, w których wirus rozpoczął zachorowania pod koniec ubiegłego roku, odnotowano już prawie 81 tysięcy zakażeń i 3 136 zgonów. Ale zanotowano też w ciągu ostatniej doby najniższą liczbę nowych infekcji, tylko 19.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?