Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sposób na życie

BEATA BIELECKA
- W tańcu czujemy się wolni i szczęśliwi - mówi młodzież z zespołu ,,Frajda’’. To zasługa Beaty Kempy, która zaraziła ich swoją pasją.

Taniec sprawiał jej radość od dziecka. - U nas to było rodzinne - śmieje się. - Rodzice tańczyli w zespole ludowym w Międzyrzeczu, brat Edward Toczyński zakładał tam wspólnie z Grzegorzem Deptą szkołę tańca, tańczyły też dwie moje siostry - mówi.

Sposób na życie

Ale tylko ona uczyniła z tego sposób na życie. Gdy po studiach na zielonogórskiej WSP (specjalność - instruktor tańca) zamieszkała w Słubicach, od razu zaczęła szukać dzieci, które miałyby podobne zainteresowania. - Interesował mnie taniec towarzyski, ale ponieważ trudno było znaleźć chłopców, przestawiłam się na taniec zespołowy - mówi. Sama robi choreografię. Sprawia jej to ogromną frajdę. Gdy cztery lata temu zakładała zespół, nie było więc problemu z nazwą - po prostu Frajda.

Rodzynki wśród dziewczyn

W zespole tańczy 14 osób, w tym dwóch chłopców. 12-letni Tomek Jaworski długo był jedynym przedstawicielem płci męskiej, ale wśród dziewczyn czuł się bardzo dobrze. - Gdy zaczyna tańczyć, zapomina o bożym świecie - mówi B. Kempa. Gdy latem Frajda była w Kielcach, radzono, żeby chłopak zajął się baletem, bo ma wspaniałe wyczucie rytmu. Od niedawna w zespole jest też Dominik Kołowiecki. - Od przedszkola lubiłem tańczyć - tłumaczy.
Swoje umiejętności Frajda pokazuje co roku na przeglądzie wojewódzkim Pro Arte. W tym roku po raz pierwszy dostała też zaproszenie na ogólnopolski festiwal kultury młodzieży szkolnej do Kielc. - Mieliśmy tam tygodniowe warsztaty i bardzo dużo się nauczyliśmy - mówi Marika Cembrowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska