Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus a białostockie szkoły. Świetlice szkolne w dobie pandemii: za mało pomieszczeń i kadry, aby zwiększyć bezpieczeństwo

Izolda Hukałowicz
Izolda Hukałowicz
Dezynfekcja rąk przed wejściem do szkoły to standard.
Dezynfekcja rąk przed wejściem do szkoły to standard. Izolda Hukałowicz
Świetlice szkolne w nowej pandemicznej rzeczywistości pracują wprawdzie w reżimie sanitarnym, ale w porównaniu z ubiegłym rokiem niewiele się zmieniło. Szkoły - zwłaszcza te duże - z reguły nie mają dostatecznej ilości kadry oraz pomieszczeń, aby odseparować dzieci uczące się w danych klasach.

Przed rozpoczęciem roku szkolnego minister edukacji Dariusz Piontkowski zapowiadał, że świetlice szkolne będą funkcjonowały podobnie jak przed pandemią.

- Tam nic nadzwyczajnego nie będzie się działo. Zgodnie z wytycznymi inspektora sanitarnego nie ma jakichś szczególnych wytycznych dla świetlic - mówił Piontkowski podczas sierpniowej konferencji prasowej.

I rzeczywiście, świetlice w białostockich i okolicznych szkołach podstawowych, z którymi kontaktowaliśmy się, w porównaniu z ubiegłym rokiem pracują podobnie. Główną różnicą jest ścisłe przestrzeganie reżimu sanitarnego - odkażanie stolików, zabawek, własne podręczniki, dezynfekcja rąk po każdym wejściu do sali.

Ograniczenia w ilości przyjmowanych dzieci

Niektóre szkoły bardziej rygorystycznie respektują zalecenia odnośnie przyjmowania dzieci do świetlicy. W jednej z największych szkół podstawowych w Białymstoku, Szkole Podstawowej nr 45, w pierwszej kolejności przyjmowane są dzieci rodziców pracujących.

- Przyjmujemy głównie dzieci z klas I-III oraz dzieci z klas integracyjnych, które wymagają wsparcia - mówi Piotr Górski, dyrektor SP 45. Tych pierwszych jest 270, a drugich - ponad 100. Starszych dzieci jest mniej w tym roku. Na naszą prośbę.

Również w Szkole Podstawowej nr 19 przyjmowani są przede wszystkim uczniowie z klas I-III oraz w wyjątkowych wypadkach - uczniowie klas IV. Także Szkoła Podstawowa w Choroszczy przyjmuje wyłącznie dzieci dojeżdżające do okolicznych miejscowości oraz dzieci rodziców pracujących. Z kolei świetlica Szkoły Podstawowej nr 37 jest otwarta dla wszystkich dzieci, bez limitów. Te ograniczenia sprawiają, że w większości placówek ilość dzieci zapisanych do świetlic spadła w porównaniu z ubiegłym rokiem.

Niedostateczna ilość pomieszczeń

Szkoły, zwłaszcza te większe, mają problem z zapewnieniem pomieszczeń dla wszystkich uczniów chodzących do świetlicy. Zgodnie z przepisami, które nie zmieniły się w czasie pandemii, w sali może przebywać maksymalnie 25 dzieci. Ściślejsze ograniczenia byłyby nie do zrealizowania w większości placówek. Dyrektorzy co roku poszukują dodatkowych sal, aby nie przekroczyć limitu.

- Mamy jedno główne pomieszczenie świetlicowe - mówi Elżbieta Ignatowicz, wicedyrektor SP 37. Po zakończonych zajęciach zabieramy dzieci do sal lekcyjnych.

Podobnie postępuje się w pozostałych placówkach. Na razie wychowawcy korzystają też z ładnej pogody i jak tylko mogą, zabierają dzieci na place zabaw czy boiska. Pytanie, co będzie, gdy nastaną deszcze i przyjdzie zima?

- Będziemy zabierać dzieci do czytelni oraz dodatkowej sali "Radosna szkoła" - mówi Piotr Górski. Wygospodarowaliśmy też korytarz. Niestety, więcej pomieszczeń nie mamy.

Dzieci mieszają się

Brak bazy lokalowej uniemożliwia też takie zorganizowanie czasu w świetlicy, aby dzieci z poszczególnych klas przebywały wyłącznie we własnym gronie.

- Dzieci mieszają się - przyznaje Elżbieta Ignatowicz. Zgodnie z wytycznymi GIS i ministerstwa mamy powydzielane miejsca w salach dla poszczególnych oddziałów. Ale nie sposób jest upilnować uczniów z różnych klas, aby nie kontaktowali się.

Problemem jest nie tylko brak odpowiedniej ilości pomieszczeń, ale też niedostateczna ilość wychowawców:

- Nie mamy tylu nauczycieli, którzy mogliby opiekować się dziećmi z poszczególnych klas - przyznaje Beata Purta, wicedyrektor SP 19. Robimy, co możemy, aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo, ale pewnych barier nie przeskoczymy.

Świetlice działają więc podobnie jak w ubiegłym roku. Jak mówi Małgorzata Palanis, rzecznik prasowy podlaskiego kuratora oświaty, jak do tej pory nie wpłynęły żadne skargi ani prośby od rodziców w sprawie funkcjonowania świetlic.

od 12 latprzemoc
Wideo

Akcja cyberpolicji z Gdańska: podejrzani oszukali 300 osób

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny