Miliony wydane z kieszeni podatników na poprawę ruchu przyniosły odwrotny skutek. Jadąc w godzinach szczytu (np. porannych) w z Łap i Wysokiego Mazowieckiego do Białegostoku tworzy się korek od skrzyżowania z ul. Tarasiuka w Kleosinie do nowego skrzyżowania - napisał nam Czytelnik.
Chodzi o część miasta obok jednostki wojskowej (przy ul. Kawaleryjskiej 70). Miasto zlikwidowało tam rondo i zastąpiło je skrzyżowaniem ze światłami.
- Dwa pasy stoją. Dodatkowo trzeci pas włączający się z Alei Niepodległości też się korkuje. A od strony Juchnowca stoi zaledwie 4-6 aut - pas skręcający z Białegostoku w stronę Juchnowca bywa czasami pusty. Jak tak może być że ludzie jadący rano do pracy czy wioząc dzieci do szkoły muszą tkwić w korku na 3 pasach, a na ulicach pobocznych stoi kilka aut. Po co były te zmiany i przebudowy? Żeby poprawić ruch ulic z dużo mniejszym natężeniem ruchu a zablokować główne arterie? - denerwuje się nasz Czytelnik.
Anna Kowalska z magistratu przyznaje, że w godzinach szczytu występuje "czasowe spiętrzenie ruchu" pojazdów spowodowanie nałożeniem się ruchu pojazdów osób dojeżdżających do Białegostoku z miejscowości ościennych oraz ruchu miejskiego przenoszonego przez Trasę Niepodległości.
Ponadto w godzinach szczytu w każdym cyklu sygnalizacji świetlnej piesi korzystają z przejścia przy jednostce wojskowej, co wymusza dodatkowe zatrzymanie potoku ruchu pojazdów poruszających się od strony Kleosina na czas około 30 sekund - podkreśla.
Zauważa, że natężenie ruchu pojazdów od strony Kleosina jest dwukrotnie większe, niż natężenie ruchu od strony Hryniewicz.
- A dodatkowo pojazdy jadące od strony Hryniewicz w większości poruszają się w prawo w kierunku ul. Sławińskiego korzystając z możliwości wyjazdu podczas sygnału zielonego nadawanego na przejściu dla pieszych, w związku z czym kierujący poruszający się od strony Kleosina oczekując na sygnał zielony mogą mieć wrażenie braku pojazdów na wlocie od strony Hryniewicz - mówi Anna Kowalska.
Urząd miasta, w celu poprawy warunków ruchu pojazdów poruszających się od strony Kleosina została, wprowadził w środę (9 września) korekta programu sygnalizacji świetlnej. - W chwili obecnej trwają obserwacje warunków ruchu i w przypadku występowania znacznych spiętrzeń ruchu będą podejmowane dalsze działania - podkreśla urzędniczka.
Nasz Czytelnik przyznaje, że ostatnio sytuacja faktycznie się poprawiła. - Moim zdaniem problem można rozwiązać poprzez maksymalne skrócenie czasu zapalania się zielonego światła dla pieszych. Oczywiście w godzinach szczytu - mówi.
Inny Czytelnik poinformował nas, że korki tworzą się też przy wyjeździe na Juchnowiec. Szczególnie w niedzielne popołudnia. - Czy może chodzi o to, że w weekend do wracają do Białegostoku osoby odwiedzające rodziny w Hajnówce? Odkąd najkrótsza droga Białystok-Hajnówka, czyli przez Narew, jest w remoncie trzeba jeździć przez Bielsk Podlaski - zastanawia się Czytelnik.
Anna Kowalska uważa, że remont drogi wojewódzkiej nr 685 Zabłudów – Hajnówka ma marginalne znaczenie dla wzrostu natężenia ruchu na ul. Filipowicza.
- Jest spowodowany najprawdopodobniej powrotem do Białegostoku osób odwiedzających rodziny poruszających się drogą powiatową nr 1483B Białystok – Wojszki – Droga Krajowa nr 19, stanowiącą skrót w kierunku Bielska Podlaskiego i Siemiatycz - mówi.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?