Kordian Michalski spotkał się z fanami w klasztorze

Spotykamy się na takim etapie mojego życia, w którym wychodzę na stronę światła - mówił podlaski multiartysta podczas środowego spotkania z fanami w Bielsku Podlaskim.
Kordian Michalski jest znanym grafikiem i rysownikiem, ale w swoim dorobku ma też wiele wierszy i piosenek. Właśnie tą stroną swojej twórczości dzielił się z publicznością zgromadzoną w sali koncertowej Warsztatów Terapii Zajęciowej Caritasu.

- Moja poezja rodzi się w chwilach przykrych, piosenki zaś przychodzą w lepszym czasie. Może jest to grafomania, ale powstanie tych wierszy wynika z wewnętrznej potrzeby i wybuchu emocji - mówił artysta.

Michalski tworzy od lat. Jego prace plastyczne wystawiane były na wielu wystawach, a teksty piosenek śpiewali lokalni wykonawcy. Na swojej drodze spotkał jednak groźnego przeciwnika - chorobę nowotworową.

- Cztery lata temu nie było mi do śmiechu - przyznaje artysta.

Na razie z rakiem wygrał bitwę, a jak sam mówi - chce wierzyć, że i wojnę. Jednak choroba wpłynęła na jego twórczość. Widać to choćby w jego utworach: "Morfina" i "Morfina 2".

- Pierwszy opowiada, jak morfina pomaga w wielkim bólu, który towarzyszy chorobie, a drugi mówi o tym z czym wiąże się jej odstawienie - opowiadała autor.
Zapisem najtrudniejszych czterech lat życia artysty jest wystawa jego rysunków pt. "Skrzydła po przeszczepie". Kolejna seria prac pt. "Kordian na dziko" to już odcięcie się od okresu choroby.

Artysta podkreśla, że w swojej twórczości daleki jest od polityki, a pisze głównie o ludzkich uczuciach i odczuciach.

- Jestem w nich egoistą - mówi. - Interesują mnie emocje moje i ludzi, którzy mnie otaczają. Każdy ma jakieś słabości, z którymi prowadzi wewnętrzną wojnę. Ja wolę myśleć, że swoją wygrałem.