Spis treści
Kontrowersyjne remonty zamków i pałaców. Efekt końcowy zachwyca czy oburza?
Gdy chodzi o odbudowę, rewitalizację czy remont zabytku, o kontrowersje nietrudno. Jedni chcieliby, żeby takie obiekty po zakończeniu prac jak najbardziej przypominały oryginał, inni chcieliby unowocześnienia dawnych budowli i uczynienia ich wygodniejszymi dla współczesnego turysty (np. dzięki dobudowaniu toalet).
Zajrzyjcie do galerii i sami oceńcie, czy kontrowersyjne remonty wyszły tym budynkom na plus, czy na minus. Jedno jest pewne: obok efektu końcowego nie sposób przejść obojętnie.
Zobacz remonty zamków i pałaców, które wzbudziły największe kontrowersje:
Remonty zamków i pałaców. Skąd biorą się kontrowersje?
Dla laika kontrowersje wokół remontu czy odbudowy zabytków nieraz wydają się absurdalne – odnowione budowle często prezentują się pięknie, a już na pewno lepiej niż przedtem, gdy popadały w ruinę. Wielu historyków, konserwatorów i innych ekspertów zwraca jednak uwagę, że gdy przeprowadzone prace zbyt mocno ingerują w oryginalną budowlę, trudno mówić o „rewitalizacji” – powstaje wydmuszka, obiekt bez wartości historycznej, który nic nam nie mówi o dawnych czasach, tylko stanowi fantazję na ich temat.
– Nagle, po 200–300 latach przychodzi inwestor i chce na tych ruinach realizować swoje marzenie o własnym zamku! To już jest dla mnie zniszczenie zabytku – tłumaczył kilka lat temu w rozmowie z serwisem bryla.pl dr Tomasz Ratajczyk, historyk sztuki z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Zobacz kontrowersyjne przebudowy zamków i pałaców:
Warto jednak zauważyć, że modernizacja zabytkowego obiektu to często jedyna szansa na ocalenie go przed całkowitym zniszczeniem. Podmiot inwestujący pieniądze w odbudowę zwykle chce, żeby obiekt żył, stąd działania takie jak np. odbudowa zamku jako hotelu (Gostynin) czy dobudowa przeszklonego pawilonu wystawowego do starych murów (Ciechanów). Można też jednak zrozumieć obawy historyków o to, że przez zbyt daleko idące ingerencje nie tyle ratuje się zamek lub pałac, co zastępuje się go nowym obiektem – tym bardziej, że przy okazji „rewitalizacji” resztki oryginalnych budowli czasem ulegają zniszczeniu.