Staramy się czynić Białystok miastem bardziej przyjaznym osobom niepełnosprawnym. Budynek, w którym mieści się Muzeum Wojska wzniesiono w 1939 roku. Wtedy jeszcze o osobach niepełnosprawnych nie myślano w taki sposób, żeby wszystkie miejsca były dla nich dostępne. Stąd też nie ma takiej możliwości, żeby wewnątrz budynku zbudować windę - mówił w poniedziałek (27 lipca) prezydent Tadeusz Truskolaski.
Miasto wpadło więc na pomysł, że winda powinna powstać na zewnątrz. Właśnie rozstrzygnięto konkurs na jej projekt. Studenci architektury i urbanistyki Politechniki Białostockiej potraktowali jednak temat szerzej i zaprojektowali dobudówkę, która stanęłaby w narożniku (jeszcze do niedawna stał tam wagon) budynku. - Głównym celem było zaprojektowanie windy, jednak chodziło nam też o stworzenie wartości dodanej. Jeżeli mamy projektować windę, to przy okazji zróbmy jeszcze więcej. Niech to będzie taka cegiełka dołożona przez nasz wydział w rozwój miasta - mówił dziekan wydz. architektury PB dr hab. Aleksander Asanowicz.
Czytaj też: erzy Hungendorfer: Muzeum to nie tylko oglądanie zakurzonych eksponatów na półkach
W konkursie wzięło udział 18 prac. Komisja wybrała trzy najlepsze. Pierwsza (autorstwa Jakuba Janucika i Sebastiana Bekiera) opiera się na stalowo-szklanej elewacji.
- Tradycje wojskowości w dużej mierze właśnie stal. Zdecydowaliśmy się na prostą formę, która podkreśla narożnik i jest spójna kształtem i wysokością ze starą częścią budynku - wyjaśniał Jakub Janucik.
Drugą nagrodę wywalczył zespół Mileny Modzelewskiej i Michała Sienkiewicza. Ich praca przywodzi na myśl elewację, jaką miał hotel Ritz, który przed laty stał bardzo blisko miejsca, o którym mowa. - Nasza praca faktycznie nawiązuje do Ritza - przyznał Michał Sienkiewicz.
Trzecie miejsce należy zaś do Dominiki Karpiuk i Diany Leoniuk. Studentki postawiły na przeszklenia. - Będziemy mieli z czego wybierać. Któraś z tych koncepcji, bądź też ich miks, będzie zrealizowana - mówił wiceprezydent Adam Musiuk.
Podkreślał też, że mówimy o bardzo ważnym miejscu. - Niedaleko stoi Pałac Branickich, obok biegnie bardzo piękna ul. Kilińskiego. Stąd też dobudówka musi mieć bardzo dobrą architekturę. Architekturę, która będzie odważna i nowoczesna, ale też będzie zachowywała historię miejsca, w którym się znajdujemy - podkreślał.
Zanim miasto zacznie myśleć o realizacji inwestycji, radni będą musieli uchwalić zmianę planu miejscowego. - Procedura planistyczna trwa około roku. A później jeśli budżet na to pozwoli, a wierzę że pozwoli, będziemy rozpoczynać inwestycję - mówił wiceprezydent.
Zapytaliśmy, czy inwestycja nie jest dobrym pretekstem do dokończenia ażurowej ściany, która ozdobiłaby zaplecze ul. Kilińskiego. Jej pierwszy fragment (od strony kamienicy przy ul. Kilińskiego 15) powstał z inicjatywy prywatnej już kilka lat temu.
- Architekci przyszli do mnie z pomysłem dokończenia ażurowej ściany już wiele lat temu. Z realizacją będą problemy, bo teren należy do różnych właścicieli (m.in. do urzędu marszałkowskiego - przyp. red.). Od razu mówią, że nie będzie to zrealizowane szybko, ale nie takie już rzeczy w Białymstoku powstały i nie za takie pieniądze - stwierdził Tadeusz Truskolaski.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?