Konkurencyjne Podlasie. Henryk Wnorowski: Jak z sukcesem kierować firmą.

Z konkurencyjnością jest jak z pieniędzmi. Nie można sobie zaplanować, że będzie się miało pieniądze. Trzeba je zarobić – mówi prof. Henryk Wnorowski, pracownik naukowy Uniwersytetu w Białymstoku, a zarazem prezes białostockiego Polmosu. Uczestniczył on w seminarium „Konkurencyjne Podlasie – współpraca sfery nauki i biznesu”.

Tego, że przedsiębiorstwo będzie konkurencyjne, również nie można sobie zaplanować. Ale warto się starać, by firma, którą prowadzimy, taka właśnie była.

– Można mówić o pewnej modzie na konkurencyjność. Ale ta moda nie jest nieuzasadniona. A wręcz przeciwnie – uśmiecha się Henryk Wnorowski.

Dlaczego to takie ważne?

– Bo przedsiębiorstwa są fundamentem każdej gospodarki. Stanowią o jej sile i pozycji konkurencyjnej, wpływają na rozwój regionu – przekonuje prezes Wnorowski.

Według niego doświadczenie światowe ostatnich dwóch lat pokazuje, że oparcie rozwoju na instytucjach finansowych doprowadziło do krachu.

Zobacz: Polską gospodarkę AD 2009 ocenia Henryk Wnorowski, ekonomista, prezes Polmosu Białystok S.A.

– Takim krajem była na przykład Łotwa. To, że niemal upadła, przywróciło mi wiarę w przedsiębiorczość – żartuje Henryk Wnorowski. Jednocześnie przekonuje, że poprawa sytuacji może nastąpić jedynie za sprawą przedsiębiorstw: konkurencyjnych, zarządzanych przez kreatywnych menedżerów. Dlatego dobry przedsiębiorca musi posiadać wiedzę, umieć dzielić się pracą z innymi i pozwalać pracownikom na błędy wynikające z ich kreatywności.

– I musi być wybiórczo nierozsądny, czyli wyznaczać nierozsądne, ale mądre cele. Tylko wtedy wychodzą wielkie rzeczy – przekonuje Henryk Wnorowski.

– Dlatego studenci kochani, róbcie coś już teraz, zbierajcie doświadczenia – zachęca Paweł Niemotko, szef Agencji Reklamowej Mucha Na dziko, a zarazem pracownik naukowy Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania. – Nie równajcie do dołu. Lepiej być pierwszym niż lepszym. I się wychylać.