Nasza decyzja jest zasadna. Mamy argumenty, by cofnąć pozwolenie zintegrowane na funkcjonowanie sortowni w Studziankach – mówi Lech Magrel, dyrektor ochrony środowiska w urzędzie marszałkowskim. To on podpisał dokument zakazujący dalszej działalności sortowni.
– Decyzja uprawomocni się w ciągu czternastu dni – dodaje Lech Magrel.
Potem właściciel sortowni Studziankach nie może przyjmować odpadów. – Powinien uporządkować teren, albo starać się o nowe pozwolenie zintegrowane, zgodnie z przepisami – tłumaczy szef departamentu ochrony środowiska.
W sortowni w Studziankach jest fatalnie. Tak wynika z licznych kontroli, które zostały przeprowadzone przez Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku. Ostatnia odbyła się w połowie września. Inspektorzy po raz kolejny uznali, że śmieci są nieprawidłowo magazynowane. „Kurier Poranny” pisał o tym wiele razy.
– Już od dawna wnioskowaliśmy do marszałka o cofnięcie pozwolenia zintegrowanego. Na terenie nieprawidłowo przetwarzano odpady – twierdzi Marcin Dziedzic, naczelnik Wydziału Inspekcji w białostockim WIOŚ. To mogłoby być przyczyną pożarów w sortowni śmieci w Studziankach. Wybuchały sześć razy. Największy był w 2012 roku. Wtedy gaszenie trwało osiem dni. Wiadomo, że przyczyną było podpalenie, ale sprawców nie znaleziono.
Pożar w Studziankach. Mieszkańcy się niepokoją. Przyczynę ustali policja
Ostatni raz paliło się w czerwcu. Ogień zajął wtedy 2 tys. mkw. powierzchni. Akcja gaszenia była bardzo trudna. Strażakom ciężko było się dostać do góry płonących śmieci.
– Problemem jest to, że przywożone śmieci nie są na bieżące sortowane, a głównie składowane na placu zakładu – wyjaśnia mł. brygadier Dariusz Koc, zastępca komendanta miejskiego PSP w Białymstoku.
Po ostatnim pożarze strażacy nakazali, by Centrum Innowacyjnej Gospodarki Odpadami ograniczyło ilość składowanych odpadów w Studziankach do poziomu zgodnego z przepisami. Firma ma na to czas do końca roku.
Z decyzji urzędu marszałkowskiego jest zadowolony Piotr Bujwicki, wiceburmistrz Wasilkowa. – Może wreszcie się skończy gehenna mieszkańców z tym przedsiębiorcą, który ciągle dostarcza nam problemów – ma nadzieję. Bo gmina ponosi wysokie koszty związane z gaszeniem pożarów. – Poważnym problemem jest też intensywny fetor ze śmieci – przyznaje wiceburmistrz.
Z firmą nie sposób się skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?