Koniec procesu w sprawie unijnego dofinansowania inwestycji drogowych w Podlaskiem. Nikt nie został skazany

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po kontroli CBA. Zarzuty dotyczyły unijnego finansowania inwestycji drogowych, jakie prowadził PZDW oraz źle przygotowanych wniosków o unijne wsparcie i niedopełnienia obowiązków związanych z rozliczeniem dokumentacji.

Czytaj również: Dyrektor PZDW przed sądem: Jeśli coś było z mojej strony nie tak, to niedopatrzenie

Oskarżeni to obecni lub byli urzędnicy PZDW i przedsiębiorcy, którym prokuratura zarzuciła wystawienie fałszywych faktur na rzecz PZDW. W ten sposób poświadczano przygotowanie studium wykonalności, którego naprawdę nie było. Według śledczych, studium miało być złożone w określonym terminie, a ponieważ tak się nie stało, powinny zostać naliczone kary umowne. Wskazywali jednak, że chodzi o tzw. przestępstwa formalne (i nieprawdziwe oświadczenia), które nie doprowadziły do wyłudzenia pieniędzy z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która przyjmowała wnioski o unijne dofinansowanie .

Prokuratura żądała dla oskarżonych od pół roku więzienia w zawieszeniu oraz grzywny, a wobec pracowników PZDW także zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji rządowej i samorządowej. Obrońcy chcieli uniewinnienia. Podkreślali, że PARP nie poniosła żadnej szkody. Wnioski o dofinansowanie, których sprawa dotyczyła, odpadły w pierwszej edycji konkursu, bo nie miały tzw. ZRID-u, czyli zezwolenia na realizację inwestycji drogowej.

Czytaj również: Białystok. Z konta "wyparowało" prawie 3,8 mln zł. Była główna księgowa w zarządzie dróg prawomocnie skazana [zdjęcia]

W czwartek w sądzie Rejonowym w Białymstoku zapadły wyroki tej sprawie. Wobec dwojga oskarżonych postępowanie karne zostało umorzone. Jednego (pracownik PZDW) sąd uniewinnił, a w jednego (też z PZDW) uznał winnym i warunkowo umorzył postępowanie ustalając okres próby na dwa lata. Nakazał mu też wpłacić 2 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.