Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt we władzach WORD. Były pracownik pozywa dyrektora

(ika)
Konflikt we władzach WORD. Były pracownik pozywa dyrektora
Konflikt we władzach WORD. Były pracownik pozywa dyrektora Archiwum
Były zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku, Marek Trębicki, domaga się przed sądem pracy przywrócenia na dotychczasowe stanowisko lub przyznania odszkodowania za bezzasadne zwolnienie. We wtorek sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Dyrektor, Andrzej Daniszewski, nie wyobraża sobie dalszej współpracy z Trębickim. - Szukał różnych wymówek, żeby nie wykonywać swoich obowiązków, nie przychodził do pracy, nie wykonywał poleceń, miał też złe relacje z pracownikami - argumentuje szef WORD. Wbrew sugestiom byłego zastępcy, zaprzecza, aby decyzja o zwolnieniu go miała jakiekolwiek podłoże osobiste lub polityczne.

Następcą Trębickiego został młody PSL-owiec, prywatnie zięć Jana Kaczana, prominentnego podlaskiego działacza PSL. Członkiem tej partii jest też dyrektor białostockiego WORD oraz nadzorujący wszystkie ośrodki ruchu drogowego w województwie marszałek Walenty Korycki.

Również Marek Trębicki był członkiem władz wojewódzkich PSL. Powołując się na znajomości z byłym ministrem rolnictwa - Markiem Sawickim - miał otrzymać intratną posadę w oddziale terenowym Agencji Rynku Rolnego w Białymstoku. Tak uważa prokuratura. Wciąż toczy się proces, gdzie na ławie oskarżonych zasiadają prezesi ARR. Po wybuchu afery Trębicki zatrudnił się w WORD, ale najwidoczniej popadł w niełaskę. Wypowiedzenie otrzymał w czerwcu tego roku.

W odpowiedzi na pozew WORD przytacza przykłady niesubordynacji Marka Trębickiego, np. fakt, że nie zorganizował, mimo polecenia, dnia otwartego w WORD, nie podpisał protokołów z odbioru technicznego pojazdów podczas nieobecności dyrektora.

Trębicki zaprzecza. - Nie miałem stosownych pełnomocnictw - ucina. - Co do wymiaru pracy to było to 8 godzin. Ustaliliśmy jednak z dyrektorem, że do mnie należy decyzja, czy przyjść na pierwsza lub drugą zmianę. Kiedy rzekomo nie pojawiłem się w pracy, miałem wypisany urlop.

Przyznaje, że starał się być wymagającym dyrektorem, stąd mógł być źle odbierany przez pracowników. Uznał jednak, że to nie sympatyczne relacje są najważniejsze w pracy. Kolejna rozprawa w połowie grudnia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny