Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w szpitalu. Dyrektor spłaca dług z funduszu socjalnego

Julita Januszkiewicz
- dyrektor szpitala w Łapach
- dyrektor szpitala w Łapach
Dyrektor spłaca pieniędzmi z funduszu socjalnego dług szpitala. Nie dostajemy bonów świątecznych i dofinansowania do wczasów - skarżą się pracownicy. Żądają szybkiej wypłaty należnych im 200 tysięcy złotych. - Inaczej skierujemy sprawę do sądu - ostrzegają.

Pieniądze ze świadczeń socjalnych powinny być przeznaczone na pomoc socjalną i materialną. Tymczasem, jak twierdzą pracownicy łapskiego szpitala, tak się nie dzieje.

- Dyrektor za ten i ubiegły rok w ogóle nie wypłacił nam socjalnego. Przed świętami nie dostaliśmy żadnych talonów ani dopłat do urlopów - skarży się Ewa Bielicka, pielęgniarka, która po 32 latach pracy dostaje netto 1,5 tys. złotych. - Ledwo wystarcza nam na życie. A nasze pieniądze są bezprawnie przetrzymywane.

Według pracowników, pieniędzmi z funduszu socjalnego jest spłacany dług szpitala w Łapach. - To są tylko tak zwane pogłoski - zaprzecza dyrektor Janusz Rainko.

Jednak pracownicy domagają się wypłaty zaległych pieniędzy z funduszu socjalnego. O jakie kwoty chodzi, dyrektor Janusz Rainko nie chciał nam ujawnić. Jak to bowiem określił, nie zamierza stwarzać niepotrzebnych emocji.

Bardziej otwarci są pracownicy, którzy mówią, że zobowiązania za ten rok wynoszą aż 200 tysięcy złotych. Tymczasem dyrektor dla uspokojenia atmosfery w szpitalu zaproponował każdemu z zatrudnionych po 380 złotych.

- To taka umowna kwota. Jeśli pracownicy się zgodzą, to nawet Państwowa Inspekcja Pracy przymknie na to oko - uważa Janusz Rainko.
Ale związki zawodowe nie zgodziły się z sugestią szefa szpitala.

- To bardzo mało. Te pieniądze są przecież co miesiąc potrącane z naszych i tak niskich poborów. Żądamy, by każdy pracownik za ten rok otrzymał ponad tysiąc złotych - mówi Hanna Falkowska, szefowa związków zawodowych.

- Pieniądze te nie giną, bowiem przechodzą na kolejny rok. Nie mogę pracownikom tych funduszy, ot tak wypłacić. Trzeba będzie wówczas uregulować podatek. Poza tym fundusz socjalny jest przeznaczany na konkretne cele - rozkłada ręce Janusz Rainko.

Sprawą próbowaliśmy zainteresować Wiesława Pusza, starostę białostockiego, któremu podlega łapski szpital. - Pierwszy raz o tym słyszę. Ale szpital to samodzielna jednostka, więc jest to problem dyrektora, a nie starostwa. Jeżeli szpital zbankrutuje, nie będziemy musieli spłacać jego długu - podkreśla Wiesław Pusz.

Krzysztof Rezanow, rzecznik PIP w Białymstoku radzi, by związki zawodowe interweniowały w inspekcji pracy. - W takim przypadku przeprowadzimy w szpitalu kontrolę - zapewnia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny