Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komunikacja miejska. Mieszkańcy: Trzy spółki komunikacyjne to rozpusta. Zróbmy jedną

Tomasz Mikulicz [email protected]
Skoro właścicielem wszystkich jest miasto, to konkurencja jest iluzoryczna
Skoro właścicielem wszystkich jest miasto, to konkurencja jest iluzoryczna Archiwum
Rozpoczęło się zbieranie podpisów. PiS popiera inicjatywę, PO jest przeciw.

- Trzeba zlikwidować fikcyjną konkurencję. Trzy spółki komunikacyjne są niepotrzebne - mówi Bogusław Koniuch z Miasta Mieszkańców. Wczoraj to stowarzyszenie rozpoczęło zbieranie podpisów pod takim pomysłem. Stowarzyszenie chce złożyć projekt tzw. uchwały obywatelskiej. By trafił na sesję potrzeba tysiąca podpisów.

Dysponujący większością w radzie miejskiej klub PiS już zapowiada poparcie dla tej inicjatywy.

- Jeśli nie likwidacja wszystkich trzech, to na pewno jednej z tych spółek - mówi Mariusz Gromko z PiS, przewodniczący rady miasta.

Zwraca uwagę na oszczędności.

- Przykładowo, KZK ma zajezdnię przy ul. Jurowieckiej. Chce ją sprzedać, by zbudować nową przy ul. Zacisze. Tylko po co? Jeśli połączymy spółki, dzisiejsze KZK bez problemu będzie mogło korzystać z rozległych zajezdni przy ul. Składowej - uważa radny Mariusz Gromko.

Na połączenie spółek komunikacyjnych nie zgadzają się władze miasta, które od lat stoją na stanowisku, że jeden podmiot to monopol na rynku, o wiele zdrowsze jest istnienie konkurencji.

- Całkowicie się zgadzam z tym stanowiskiem. Skoro spółki między sobą konkurują to starają się obniżać koszty i poprawiać wydajność pracy - mówi Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący PO w radzie miasta.
Innego zdania jest prof. Henryk Wnorowski, dziekan wydziału ekonomii i zarządzania UwB.

- Skoro właścicielem wszystkich trzech jest miasto, to konkurencja jest iluzoryczna - uważa.

Natomiast prof. Bogusław Plawgo, prezes Białostockiej Fundacji Kształcenia Kadr twierdzi, że najlepiej gdyby istniało kilka spółek i były one w rękach prywatnych.

- Mówimy jednak o tak specyficznych usługach jak komunikacja miejska. Białostoczanie powinni mieć wpływ na jej funkcjonowanie. A jak spółki przejdą w prywatne ręce będą się dzielić, podbijać ceny itd. - ripostuje Bogusław Koniuch.

Nad potrzebą istnienia w mieście trzech spółek komunikacyjnych "Poranny" zastanawiał się już w lutym. Wtedy ustaliliśmy, że w KPKM pracuje 320 osób, w tym 15 w administracji, w KZK - 220 osób (w administracji - 12), a w KPK - 340 osób (w administracji - 29). W każdej ze spółek są 2-osobowe zarządy i 3-osobowe rady nadzorcze. W magistracie działa też Białostocka Komunikacja Miejska z 84 pracownikami. Administracją zajmuje się kilku z nich.

Stowarzyszenie Miasto Mieszkańców dodaje, że w 2013 roku koszty utrzymana pracowników administracyjnych trzech spółek wynosiły ponad 4,4 mln zł.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny