- Trzeba zlikwidować fikcyjną konkurencję. Trzy spółki komunikacyjne są niepotrzebne - mówi Bogusław Koniuch z Miasta Mieszkańców. Wczoraj to stowarzyszenie rozpoczęło zbieranie podpisów pod takim pomysłem. Stowarzyszenie chce złożyć projekt tzw. uchwały obywatelskiej. By trafił na sesję potrzeba tysiąca podpisów.
Dysponujący większością w radzie miejskiej klub PiS już zapowiada poparcie dla tej inicjatywy.
- Jeśli nie likwidacja wszystkich trzech, to na pewno jednej z tych spółek - mówi Mariusz Gromko z PiS, przewodniczący rady miasta.
Zwraca uwagę na oszczędności.
- Przykładowo, KZK ma zajezdnię przy ul. Jurowieckiej. Chce ją sprzedać, by zbudować nową przy ul. Zacisze. Tylko po co? Jeśli połączymy spółki, dzisiejsze KZK bez problemu będzie mogło korzystać z rozległych zajezdni przy ul. Składowej - uważa radny Mariusz Gromko.
Na połączenie spółek komunikacyjnych nie zgadzają się władze miasta, które od lat stoją na stanowisku, że jeden podmiot to monopol na rynku, o wiele zdrowsze jest istnienie konkurencji.
- Całkowicie się zgadzam z tym stanowiskiem. Skoro spółki między sobą konkurują to starają się obniżać koszty i poprawiać wydajność pracy - mówi Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący PO w radzie miasta.
Innego zdania jest prof. Henryk Wnorowski, dziekan wydziału ekonomii i zarządzania UwB.
- Skoro właścicielem wszystkich trzech jest miasto, to konkurencja jest iluzoryczna - uważa.
Natomiast prof. Bogusław Plawgo, prezes Białostockiej Fundacji Kształcenia Kadr twierdzi, że najlepiej gdyby istniało kilka spółek i były one w rękach prywatnych.
- Mówimy jednak o tak specyficznych usługach jak komunikacja miejska. Białostoczanie powinni mieć wpływ na jej funkcjonowanie. A jak spółki przejdą w prywatne ręce będą się dzielić, podbijać ceny itd. - ripostuje Bogusław Koniuch.
Nad potrzebą istnienia w mieście trzech spółek komunikacyjnych "Poranny" zastanawiał się już w lutym. Wtedy ustaliliśmy, że w KPKM pracuje 320 osób, w tym 15 w administracji, w KZK - 220 osób (w administracji - 12), a w KPK - 340 osób (w administracji - 29). W każdej ze spółek są 2-osobowe zarządy i 3-osobowe rady nadzorcze. W magistracie działa też Białostocka Komunikacja Miejska z 84 pracownikami. Administracją zajmuje się kilku z nich.
Stowarzyszenie Miasto Mieszkańców dodaje, że w 2013 roku koszty utrzymana pracowników administracyjnych trzech spółek wynosiły ponad 4,4 mln zł.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?