- To skandal. Autobusy, odjeżdżające z Juchnowca około godziny 7 i wracające z Białegostoku przed 16, są tak zatłoczone, że nie wszyscy się mieszczą - skarży się pasażerka i prosi "Kurier Poranny" o interwencję.
Czytelniczka zwraca też uwagę na notoryczne spóźnienia autobusów.
- W poprzedni czwartek jak zwykle ludzie czekali na autobus, który miał odjechać o godz. 6.29. Oczywiście spóźnił się i to o 17 minut. Kierowca stwierdził, że musi wrócić do Biel, bo tak mu kazał dyspozytor. Nalegaliśmy, żeby tego nie robił, bo spóźnimy się do pracy. Opóźnienie wzrosło do 30 minut. Autobus jechał do miasta z nadmierną prędkością. Mogło dojść do wypadku - denerwuje się pasażerka. - A dwustrefowy bilet miesięczny w obie strony kosztuje 135 złotych.
Autobusy linii 104 kursują z Białegostoku do wsi Rostołty. Rok temu linię wydłużono. Teraz w obie strony jeździ 16 samochodów. Do Juchnowca Kościelnego kursuje też linia 110. Marcin Moskwa, zastępca prezesa Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Białymstoku, zapewnia, że autobusy jeżdżą punktualnie. Dodaje, że liczba kursów poza miastem to decyzja podbiałostockich gmin.
- Jesteśmy gminą podmiejską, więc komunikacja jest potrzebna, bo wielu naszych mieszkańców dojeżdża do Białegostoku. Od początku roku dopłaciliśmy do kursów około 345 tys. złotych, ale nie możemy zwiększać tej kwoty - tłumaczy Teresa Rudzik, sekretarz gminy Juchnowiec.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?