Komunikacja Miejska: BKM wciąż Bliżej Celu

Kurier Poranny: Białystok zdobył główną nagrodę w konkursie "Promuj z pomysłem". Dlaczego miasto zgłosiło kampanię promocyjną BKM, skoro niektóre z jej elementów szwankują?

Bogusław Prokop, dyrektor Zarządu Białostockiej Komunikacji Miejskiej: Zdecydowaliśmy się wziąć udział w konkursie "Promuj z pomysłem", bo Białystok jest jednym z największym beneficjentów Programu Rozwoju Polski Wschodniej.

Do kampanii projektu "Poprawa jakości funkcjonowania systemu transportu publicznego Miasta Białegostoku - etap II" zaangażowaliśmy dwie specjalistyczne firmy, które znają się na promocji. Pierwsza opracowała logo i tzw. księgę znaku, a druga przygotowała według naszych wytycznych konkretne materiały reklamowe.

Poza tym miasto przeznaczyło na ten cel sporo środków pozyskanych z funduszy unijnych i dlatego chcieliśmy dokonać swoistego raportu z naszych działań. Szukamy dobrych, ciekawych rozwiązań, więc skorzystaliśmy z szansy znalezienia się w doborowym konkursowym towarzystwie. Poza tym, że pragnęliśmy się pochwalić kampanią promocyjną, zależało nam też na odświeżeniu wizerunku komunikacji miejskiej.

Projekt jest bardzo rozległy i swoim zasięgiem obejmuje zarówno rozbudowę dróg, wprowadzenie elektronicznych tablic informacyjnych na przystankach i wdrożenie Elektronicznej Białostockiej Karty Miejskiej, jak i modernizację taboru.

Zgłaszając nasz projekt do konkursu opisaliśmy poszczególne działania promocyjne oraz środki, przy użyciu których realizowaliśmy kolejne zadania. Przesłaliśmy do oceny spoty reklamowe, nagrania radiowe, ulotki, wszystkie materiały, które pojawiły się w prasie. Zasygnalizowaliśmy tym samym naszą innowacyjność i gotowość do zmian.

To nie pierwszy konkurs, w którym zwyciężyło miasto Białystok i BKM. W roku 2009 w imprezie objętej patronatem Ministerstwa Ochrony Środowiska wygrał nasz plakat przygotowany z okazji Dnia bez Samochodu.

Miasto wygrało ogólnopolski konkurs na najlepszy projekt przestrzeni miejskiej - Plac Miejski i Rynek Kościuszki, przed miesiącem dziennik "Rzeczpospolita" przyznał miastu nagrodę za najbardziej innowacyjny samorząd w Polsce, a tu brano pod uwagę rozwiązania zaproponowane w systemie biletu elektronicznego i dynamicznej informacji pasażerskiej. W ubiegłym tygodniu pierwsza nagroda za najbardziej interesującą kampanię promocyjną.

Czy uważa Pan, że środki zastosowane w kampanii promującej "Poprawę jakości funkcjonowania systemu transportu publicznego Miasta Białegostoku - etap II" były efektywne i przekonały mieszkańców miasta do projektu?

- Zmiany jakie nastąpiły każdy widzi. Z wybudowanych i zmodernizowanych skrzyżowań i ulic na pewno wszyscy są zadowoleni. Gdy 48 nowych autobusów wyjechało na ulice, zastąpiło prawie 60 autobusów, które miały po kilkanaście, a niektóre nawet po 20 lat.

Dzisiaj 122 autobusy w różnym wieku, czyli prawie połowa taboru, przystrojonych zostało w biało-zielone barwy i logo BKM. Połowa taboru posiada nowoczesne systemy zapowiedzi przystanków i tablice informacyjne.

Przystanki zyskały nowe czytelne standardowe oznaczenia, w ostatnich dwóch latach wymieniliśmy kilkadziesiąt wiat przystankowych. Kierowcy mają jednolite stroje. Zainstalowaliśmy urządzenia obsługujące system biletu elektronicznego oraz zaawansowany system komputerowy, przy pomocy którego uzyskamy narzędzia do efektywnego i racjonalnego zarządzania komunikacją miejską w Białymstoku.

Tablice zainstalowane na przystankach oprócz dostarczania informacji rozkładowej i komunikatów pasażerom, pomogą w budowie sprawnego systemu nadzoru nad flotą i zarządzania ruchem. O tych sprawach mówiliśmy w czasie kampanii i wcale nie uważamy, że kampanię zakończyliśmy. Teraz będzie czas na przekaz informacji.

Mieszkańcy narzekają na niedziałające tablice informacyjne, nieodpowiednio oznakowane kasowniki czy konieczność przykładania e-karty do czytnika przy każdym wsiadaniu do autobusu. Jak pan przyjmuje głosy krytyki ze strony niektórych pasażerów komunikacji miejskiej, którzy nie są zadowoleni ze zmian wprowadzanych przez BKM?

- Wiele elementów jest w rozruchu, na dotarciu. Czy krytykę powodowała wymiana taboru na nowoczesny? Pojawia się wiele pytań i krytyki równocześnie. Ten moment to jak remont w domu, trochę niewygodnie, coś nie zadziałało, ale można poprawić. Po remoncie będzie lepiej i wygodniej. Osoby krytykujące należy zapytać, czy pamiętają że 3 lata temu nie było biletu 24-godzinnego. W ubiegłym roku sprzedaliśmy ich prawie 500 tysięcy. Co trzeba było zrobić aby je wprowadzić? Bez komentarza.

Pomimo publikacji w prasie, radiu i telewizji regionalnej, Internecie ludzie stawiają pytania, na które wielokrotnie odpowiadaliśmy, ale to nie jest zniechęcające.

Jeżeli ludzie kierują się troską lub ciekawością, często poświęcam kilkanaście minut na przekonanie jednej osoby aby ona przekonała następne. Krytyka planów dotyczących biletu elektronicznego przybiera różny ton.

Warto zauważyć, że realizujemy projekt nieszablonowy, wiele pomysłów jest innowacyjnych. Być może najtrudniej jest odejść od wieloletnich przyzwyczajeń. Wiele osób pamięta konduktora przy wejściu, ale czy w XXI wieku jest to rozwiązanie odpowiednie?

Uważam, że nie jest lepszym rozwiązaniem wsiadanie przednimi drzwiami i obarczenie kierowcy obowiązkiem kontrolowania biletów. Proszę spojrzeć jak wiele osób korzysta z przejazdów bezpłatnych lub ulgowych.

Bardzo długo mógłbym opowiadać jakie problemy rodzi weryfikacja legitymacji, zaświadczeń a nawet orzeczeń lekarskich.

Karta elektroniczna rozwiązuje problemy w sposób optymalny. Przyłożenie karty do kasownika, krótki sygnał dźwiękowy i komunikat na ekranie - wiadomo, że pasażer ma prawo do przejazdu, takie rozwiązania wprowadziła m.in. Częstochowa, Rybnik, Wejherowo, Wałbrzych. Okazało się, że najtrudniejszym zadaniem jest wyposażenie 60 tysięcy białostoczan w elektroniczną kartę miejską.

Gdyby ludzie zgłaszali się w równym tempie od kwietnia, ponad 40 tysięcy kart byłoby w ich kieszeniach, a jest niecałe 30 tysięcy. Staramy się jak najefektywniej wykorzystać moment, przeprowadzić poważne inwestycje korzystając z funduszy unijnych, przy jak najmniejszym udziale środków z budżetu miasta.

Jakich dalszych zmian mogą się spodziewać mieszkańcy Białegostoku? Co jeszcze zmieni się w wizerunku BKM?

- Widać wyraźnie, że na tle Polski białostocka komunikacja wygląda nieźle i spełnia wysokie standardy. Biało-zielone autobusy są zauważalne i stały się elementem rozpoznawczym miasta.

Od września nadamy komunikacji miejskiej dodatkowy sznyt, stroje dla kierowców będą obowiązkowe, kolejne przystanki zyskają oznaczenia.

Będziemy pracować nad udoskonalaniem już wprowadzonych rozwiązań. W 2007 roku udostępniliśmy pełne rozkłady jazdy w aplikacji na telefon komórkowy, teraz szykujemy rozwiązanie łączące komórkowy rozkład jazdy z wyszukiwarką połączeń.

Jako pierwsi w Polsce opanowaliśmy technologię Google Transit - na jesieni planujemy nową wersję wyszukiwarki internetowej.

W ubiegłym roku uruchomiliśmy zakup biletu za pomocą telefonu komórkowego - jego sprzedaż systematycznie wzrasta.

W zanadrzu jest jeszcze kilka rozwiązań związanych z biletem elektronicznym i dostarczaniem informacji pasażerskiej.

Uruchomienie pełnej funkcjonalności biletu elektronicznego podzieliliśmy na kilka etapów.

Najpierw od lipca bilet okresowy, wkrótce zakup biletu jednorazowego z elektronicznej portmonetki, we wrześniu uruchomienie doładowań karty przez internet.

W pewnych rozwiązaniach jesteśmy prekursorami nie od dziś. 20 lat temu Białystok zapoczątkował trend zmian organizacyjnych. Obecnie naśladują nas inni w kraju i wdrażają podobny schemat.

Pracujemy nad tym, aby przejazd do pracy, do szkoły, na spotkanie ze znajomymi odbywał się nowoczesnym autobusem, punktualnym i zdobiącym nasze ulice.

Mam nadzieję, że białostoczanie dostrzegają, iż codziennie jesteśmy "Bliżej celu".

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje