Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu jest potrzebny mały ruch graniczny

Marta Gawina
Marta Gawina
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji zapewnia, że rządowi nadal zależy na małym ruchu granicznym z Białorusią, mimo zamieszania z Obwodem Kaliningradzkim
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji zapewnia, że rządowi nadal zależy na małym ruchu granicznym z Białorusią, mimo zamieszania z Obwodem Kaliningradzkim Andrzej Zgiet/Archiwum
Bezwizowe przejście z Rosją rząd postanowił właśnie zawiesić. Zdaniem polityków to może być zagrożenie dla MGR z Białorusią

Na bezwizowy ruch z Białorusią mieszkańcy województwa podlaskiego i lubelskiego czekają od 2010 roku. To wtedy zgodę na takie udogodnienie podpisał ówczesny prezydent Bronisław Komorowski w Kuźnicy Białostockiej.

Mały Ruch Graniczny jednak nie ruszył, bo dokumenty utknęły po białoruskiej stronie. Brakuje tylko jednego podpisu. I choć niedawno delegacja polskiego Sejmu pojechała do Mińska, rozmowy o bezwizowym ruchu mogą utknąć na dobre. Właśnie przez decyzję dotyczącą Obwodu Kaliningradzkiego. Mały ruch graniczny z Rosją został zawieszony na dobre. Taką decyzję podjęło ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji. Kilka dni temu oficjalnie przedstawiło dokumenty, z których wynika, że zawieszenie małego ruchu granicznego z Rosją jest korzystne dla budżetu. Ten mógł tracić nawet 25 mln zł miesięcznie. Tyle fiskus miał tracić na kupionej przez Polaków w obwodzie Kaliningradzkim benzynie, alkoholu, czy papierosach.

- Decyzja dotycząca Obwodu Kaliningradzkiego wpłynie na postawę władz białoruskich. Z całą pewnością zostanie to odczytane, że dla Polski mały ruch graniczny nie jest priorytetem - uważa podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz. Jego zdaniem decyzja polskiego rządu oznacza, że nasz kraj praktycznie rezygnuje z tego udogodnienia.

- Warto w nieskończoność przypominać, że mały ruch graniczny w przeciwieństwie do strefy Schengen nie jest ruchem wyłączonym z kontroli paszportowej. Przekraczający granice nie potrzebuję jedynie wizy. Jeżeli rządzący nie potrafią przypilnować granicy, to niech te uwagi kieruje do własnych służb granicznych - podkreśla poseł Tyszkiewicz.

Co na to rządzący? Zapewniają, że nie można łączyć sprawy Obwodu Kaliningradzkiego, z naszymi relacjami z Białorusią.

- Jako Prawo i Sprawiedliwość byliśmy za tym, by wprowadzić mały ruch graniczny z Białorusią. Liczymy na to, że władze w Mińsku będą w końcu chciały otworzyć się bardziej na Zachód - przypomina podlaski poseł Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Jego zdaniem bezwizowy ruch z tym sąsiadem jest nam bardzo potrzebny. Ułatwiłby wymianę gospodarczą, kulturalną.

Tylko, że podobne argumenty padały przy uruchamianiu MGR z Rosją, a teraz mamy dane o stratach ekonomicznych.

- Doświadczenia z małym ruchem z Rosją świadczą o tym, że ten problem występuje. Pozostaje pytanie, jak tolerują go władze danego kraju i czy chcą mu przeciwdziałać - tłumaczy wiceszef MSWiA.

Czy łatwiej będzie nawiązać współpracę z Mińskiem?

- Tego nie wiemy. Natomiast warto pamiętać, że na Białorusi żyje polska mniejszość narodowa, są tam polskie cmentarze. To warunki w znacznym stopniu odmienne niż w obwodzie Kaliningradzkim - odpowiada Jarosław Zieliński.

Polska uruchomiła też mały ruch graniczny z Ukrainą. I tutaj też pojawiają się problemy. Jak informowały rzeszowskie „Nowiny” w internecie ruszyła akcja Ukraińców, której celem jest zniesienie przepisów o małym ruchu granicznym na granicy Polski z Ukrainą.

Dlaczego? Pojawiły się sygnały, że przepisy, które miały ułatwić podróżowanie, wręcz je utrudniają, a powodem tego ma być fakt, że wiele osób wykorzystuje mały ruch graniczny do przygranicznego, mrówczego handlu alkoholem i papierosami. Taka sytuacja ma powodować kolejki na przejściach, czasami wręcz sztucznie wywoływane.

Czy mały ruch graniczny na południu Polski też zostanie zawieszony na dobre, na razie nie wiadomo. Umowa między naszym krajem i Ukrainą obowiązuje od siedmiu lat.

Mały ruch graniczny

To uproszczony sposób przekraczania granicy państwa przez mieszkańców gmin przygranicznych. Mały ruch graniczny uruchamia się na podstawie umowy między dwoma państwami.

Z małego ruchu granicznego mogą korzystać mieszkańcy danej gminy, która jest wymieniona w takiej umowie. Najczęściej chodzi o miejscowości leżące ok. 30 kilometrów od granicy.

Mieszkańcy, których obejmuje MRG, nie potrzebują wiz. Wystarczy, że są zameldowani w danej gminie i posiadają ważny dowód osobisty lub inny dokument, który uprawnia do przekraczania granicy.

Ruch bezwizowy zezwala na przebywanie w tych miejscowościach danego kraju, których dotyczy MGR. By pojechać dalej, potrzebne są już dodatkowe dokumenty, np. wizy.

Umowa o małych ruchu granicznym przewiduje też, ile dni można przebywać w zagranicą.

W przypadku MRG z Białorusią na bezwizowe przekraczanie granicy mogliby liczyć mieszkańcy kilkuset podlaskich miejscowości. Chodzi m.in. o takie gminy jak Supraśl, Hajnówka, Czarna Białostocka, Michałowo, Bielsk Podlaski, Suchowola, Sokółka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny