Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisja alkoholowa. Miasta wydają setki tysięcy złotych

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Przepisy krajowe nie regulują ani liczby członków komisji, ani zasad ich wynagradzania. Określają to prezydenci, burmistrzowie i wójtowie.
Przepisy krajowe nie regulują ani liczby członków komisji, ani zasad ich wynagradzania. Określają to prezydenci, burmistrzowie i wójtowie. pixabay.com
60-tysięczna Łomża wydaje ponad dwukrotnie więcej niż 300-tysięczny Białystok. A walczących z „wyskokowym” problemem jest mniej

Przynajmniej po 100 tys. zł wykładają łomżyńscy i ełccy podatnicy na utrzymanie członków komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. To ponad dwa razy więcej niż białostoczanie. Najliczniejsza jest z kolei komisja w Suwałkach. Głównie dlatego, że wręcz masowo lgną do niej radni. Wszak zawsze parę złotych można dorobić....

Antyalkoholowe komisje działają w każdej gminie. Ich członkowie, którymi są urzędnicy, radni oraz fachowcy z tej dziedziny, mają zajmować się głównie działaniami profilaktycznymi dotyczącymi alkoholizmu, narkomanii i przemocy w rodzinie. Zasiadają też w zespołach rozpatrujących wnioski o przymusowe leczenie, czy kontrolują punkty sprzedaży alkoholu.

Przepisy krajowe nie regulują ani liczby członków komisji, ani zasad ich wynagradzania. Określają to prezydenci, burmistrzowie i wójtowie. Ale nie zawsze liczba członków komisji musi przekładać się na zwiększoną pulę wynagrodzeń. Np. w Sokółce grono to liczy 15 osób, a miasto wydało w 2014 r. jedynie 23,5 tys. zł. W Turośli Kościelnej na wynagrodzenia 13 członków poszło tylko 5,1 tys. zł.

W Łomży i Ełku komisje liczą po 12 osób. W pierwszym przypadku ich wynagrodzenia kosztowały w 2014 r. 108,3 tys. zł. W drugim - 100 tys. Tylko jeszcze Suwałki zbliżają się do tej kwoty. Wydano tam 83,1 tys. zł. Komisja liczy aż 19 osób, najwięcej w regionie. Sześciu z nich, to radni. Stosunkowo spore koszty ponieśli też podatnicy z Augustowa 48,8 tys. zł (10 członków) i Zambrowa - 44,3 tys. zł (7). Natomiast w największym mieście regionu - Białymstoku - 41,3 tys. zł. Złożyły się na tę kwotę wynagrodzenia 16 osób.

W urzędach w Ełku i Łomży dopytywaliśmy, dlaczego koszty wynagrodzeń są tam tak wysokie. W obu przypadkach odpowiedź była identyczna - członkowie komisji mają dużo pracy, dokonują licznych kontroli, w tym nawet nocą. Tylko, że przesłane zestawienia podjętych działań specjalnie nie różnią się od tych z Białegostoku.

- Ta sytuacja normalna nie jest - komentuje Tomasz Makowski, ełcki poseł, wiceprzewodniczący sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej. - Mogą rodzić się różnego podejrzenia o tworzeniu niepotrzebnych stanowisk, tzw. fuch i nieracjonalnym wydawaniu publicznych pieniędzy.

Zdaniem posła, powinny pojawić się ogólnopolskie przepisy, które regulowałyby zarówno kwestię liczby członków komisji, jak i ich wynagrodzeń.

- A kto wie, czy najlepszym rozwiązaniem nie byłoby powierzenie całej tej sfery organizacjom pozarządowym - dodaje Makowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Komisja alkoholowa. Miasta wydają setki tysięcy złotych - Gazeta Współczesna

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny