Trener Rafał Grzyb powiedział po meczu z Zabrzu, że jest mu po prostu wstyd za to, co pokazali Żółto-Czerwoni szczególnie w drugiej połowie i to najlepszy obraz poczynań Jagi. Jesus Jimenez chyba nawet na treningach tak łatwo nie rozmontowuje defensywy przeciwników, jak czynił to w spotkaniu z naszym zespołem. Aż przykro było na to patrzyć.
Czytaj też: Oceniamy piłkarzy… Oceniamy piłkarzy Jagiellonii za mecz z Górnikiem Zabrze. Prymusów nie było
Zresztą mecz z Górnikiem był tylko "truskawką na cieście" dramatycznej postawy obronnej Jagiellończyków. Jeśli nie liczyć Podbeskidzia Bielsko-Biała, które na 96 procent spadnie z PKO BP Ekstraklasy (swoją drogą szkoda, bo prywatnie bardzo lubię to miasto), to Jagiellonia ma najgorszą defensywę w lidze - 47 bramek, najwięcej straconych goli na wyjazdach - 29, najwięcej przegranych w delegacjach - 9 i - wraz z kilkoma innymi drużynami - najwięcej porażek w ogóle - 13. Koszmar.
Dziwi to, bo biorąc pod uwagę personalia, większość klubów zazdrościłaby białostockiemu klubowi defensorów. Jak się jednak okazuje, nazwiska nie grają. Dobrze, chociaż, że wygranym kończących się rozgrywek jest młody bramkarz Xavier Dziekoński, który z wyjątkiem kilku meczów, kiedy przeżywał regres formy, był bardzo mocnym punktem zespołu. Gdyby nie kontuzja, dobrze tę kampanię wspominać by mógł też prawy obrońca Paweł Olszewski. Pozostali powinni posypać głowy popiołem.
Naszła mnie przy tym pewna refleksja. Jagiellonia lekką ręką pozbyła się Zorana Arsenicia, który jest teraz wypożyczony do Rakowa Częstochowa. Chorwat może grać m. in. na prawej obronie, gdzie próbowany był na przykład Kris Twardek. Nie ubliżając Kanadyjczykowi, to jeśli w białostockim klubie uważa się, że Twardek jest lepszym piłkarzem niż Arsenić, to łatwo zrozumieć, dlaczego Raków zdobył Puchar Polski i zagra w europejskich pucharach, a Jagiellonia ma defensywę, którą opisują przytoczone wyżej cyfry.
Transfery Żółto-Czerwonych to zresztą temat na odrębną dyskusję, ale by wyrobić sobie opinię, wystarczy odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: ilu z piłkarzy, którzy trafili do Jagiellonii na przestrzeni obecnego sezonu, stanowi o sile zespołu?
Wracając jeszcze do trenera Grzyba, to można mu tylko współczuć. Jego misja wkrótce się kończy i robi wszystko, by uplasować się w tym i tak już zawalonym sezonie na jak najwyższym miejscu. Walczy przecież również o swoją przyszłość, ale to samo można powiedzieć o piłkarzach. Przyszły szkoleniowiec, który - trzeba mieć nadzieję - w końcu zostanie wyłoniony, z pewnością przeanalizuje ich grę, a być może już to robi. Nie jestem przekonany, czy niektórzy zawodnicy zdają sobie z tego sprawę.
Czytaj też: Górnik - Jagiellonia 3:1. Trener Rafał Grzyb: Jest mi po prostu wstyd
Został jeszcze mecz z Lechią Gdańsk. Wreszcie na trybunach stadionu przy Słonecznej zasiądą fani i oby piłkarze wzięli się w garść i dali wszystkim trochę radości. Są to winni klubowi, trenerowi i nam kibicom.
Wojciech Konończuk
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?