Zielona Góra w 1999 r. zawarła z Komendą Wojewódzką Policji w Gorzowie Wlkp. porozumienie w sprawie pokrycia kosztów utrzymania dodatkowych etatów. Radni chcieli, by w mieście było bezpieczniej. Ale z każdym rokiem mieli więcej pytań, bo nie widzieli więcej funkcjonariuszy na ulicach. Cztery lata temu pisaliśmy na łamach ,,GL", że miasto wykłada 773 tys. zł na 15 etatów dzielnicowych. Płaci też 470 tys. zł na dodatkowe patrole funkcjonariuszy w mieście.
- Płacimy za etaty, ale trudno się dowiedzieć, ile ich naprawdę jest - mówił radny Edward Markiewicz (SLD). - Czuję się oszukiwany. I zapowiadał, że to początek rozliczania policji z dofinansowania.
Ale miasto płaciło nadal. Choć coraz bardziej domagało się konkretów. Zwłaszcza teraz, gdy kryzys i każdą złotówkę trzeba oglądać dwa razy.
- Miałem wątpliwości co do tego, że policja wywiązuje się z umowy. Według uzyskanych przeze mnie informacji faktyczna liczba etatów policyjnych łącznie z etatami finansowanymi w ramach porozumienia była niższa niż liczba etatów określona w ramach ustawy o policji - mówi prezydent Janusz Kubicki.
Gospodarz Winnego Grodu napisał więc pismo do komendanta, w którym żądał wyjaśnień i zagroził odstąpieniem od umowy. O sprawie został poinformowany komendant główny policji. Choć jak podkreśla prezydent - z korespondencji z nim wynika jego negatywne stanowisko, co do możliwości rozwiązania porozumienia.
Więcej przeczytasz w czwartek w papierowej wersji "Gazety Lubuskiej" - wydanie na południe województwa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?