Kolejowa obwodnica Białegostoku ma zmienić trasę. Tak obiecują politycy PiS, potwierdza też PLK

Chodzi o północny przebieg międzynarodowej trasy kolejowej Rail Baltica - od Białegostoku do Ełku i dalej do granicy. Ludzie na konsultacjach społecznych dowiedzieli się, że nowa linia miałby przecinać ich domy lub biec w bliskim sąsiedztwie prywatnych posesji. Kolejowe plany wzbudziły ogromny sprzeciw. Jak duży - można było się przekonać na sobotniej konferencji polityków PiS w Białymstoku. Pojawiło się na niej aż kilkudziesięciu mieszkańców gminy Wasilków i Dobrzyniewo Duże. Niektórzy przyszli z flagami i mapami, pokazującymi, że PKP opracowując warianty przebiegu Rai Baltiki, posługiwała się nieaktualnymi danymi.

- Na mapach PKP nie ma naszych domów, a przecież one są - denerwowali się mieszkańcy.

- PKP celowo wprowadza opinię publiczną w błąd, sugerując, że uciążliwość tej inwestycji jest bardzo mała. Dla tysięcy mieszkańców naszych dwóch gmin jest to dramatyczna sytuacja. Domy ich będą burzone albo w najbliszym przypadku będą mieszkali w sąsiedztwie torów - tłumaczył Andrzej Anikiej z Nowego Aleksandrowa. - Wszędzie trąbi się, że to będzie wspaniała inwestycja. Będzie, jeśli nie zrujnuje życia tysiącom ludzi - dodawał.

On również w sobotę pojawił się w siedzibie PiS. - PKP jest spółką skarbu państwa. Ci, którzy rządzą mają bezpośredni na nią wpływ. My rozumiemy potrzebę tej inwestycji, ale nie w tym miejscu - podkreślał.

Ich głośny sprzeciw dotarł do polityków PiS. Ludzie odnieśli pierwszy sukces, bo podlascy przedstawiciele partii rządzącej obiecali pomoc.

Wielka awantura o przebieg kolejowej inwestycji. Ludzie boją się, że tory przetną ich posesje!

- Uważamy, że nikt tego porządnie nie konsultował. Dzięki państwa protestom wszystkie warianty są przekreślone - zapewniał Roman Czepe, wicestarosta powiatu białostockiego i kandydat PiS do Sejmu.

- Nie można planować inwestycji bardzo poważnych za wieleset milionów złotych, a być może nawet droższych, które będą bardzo mocno ingerowały w te zmiany w infrastrukturze, w zabudowie mieszkaniowej, które dokonały się w ostatnich latach. Dlatego występujemy do szefa PKP PLK z wnioskiem, żądaniem, aby przygotował kolejne warianty tej inwestycji, która będzie uwzględniała to, co się stało w ostatnich latach wokół Białegostoku - mówił Dariusz Piontkowski, minister edukacji i szef podlaskich struktur PiS.

Podkreślał, że Rail Baltika to bardzo potrzebna inwestycja. Nowa obwodnica kolejowa pozwoli wyprowadzić tranzytowy transport kolejowy z centrum Białegostoku. - Taka inwestycja, służąca rozwojowi gospodarczemu, nie może odbywać się ze szkodą ludzi, którzy już pobudowali swoje domy. Są całe osiedla mieszkaniowe. Te warianty, o których słyszeliśmy niestety tego nie uwzględniają Trzeba to po prostu zmienić - mówił minister Piontkowski.

Zapewniał, że w razie potrzeby będzie interweniował w ministerstwie infrastruktury.

- Nie dopuścimy do tego, by przyjęto wariant, który jest gorszy od tego bezkolizyjnego - dodawał Roman Czepe.

Ten bezkolizyjny wariant miałby biec w sąsiedztwie planowanej trasy S19.

Słowa polityków PiS o nowych wariantach przebiegu północnej obwodnicy potwierdza PKP.

- W związku z oczekiwaniami lokalnej społeczności, wyrażonymi podczas przeprowadzonych w dn. 23 września 2019 r. konsultacji społecznych w gminie Dobrzyniewo Duże, przystąpiono do przygotowania dodatkowych wariantów przebiegu północnej obwodnicy Białegostoku - informuje Karol Jakubowski z zespołu prasowego Polskich Linii Kolejowych.

Dodaje, że zaplanowane na 7 października konsultacje społeczne w Wasilkowie zostały przełożone.

- Po analizie prac koniecznych do wykonania, wskażemy najszybszy możliwy termin konsultacji. Planujemy także kolejne spotkanie w gminie Dobrzyniewo Duże - zapowiada przedstawiciel PLK.