Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne zwycięstwo Tura. Tym razem 0:4!

Krzysztof Jankowski
Trafnym posunięciem trenera Lucjana Trudnosa wiosną okazało się ustawienie Karola Cara (z piłką) na środku obrony Tura.
Trafnym posunięciem trenera Lucjana Trudnosa wiosną okazało się ustawienie Karola Cara (z piłką) na środku obrony Tura. Fot. Krzysztof Jankowski
Bezdyskusyjnym zwycięstwem Tura zakończył się piątkowy wyjazd do Suraża. Na dodatek nasi zawodnicy pokazali kawał ciekawego futbolu, przez cały mecz prowadząc otwartą grę.

Już w 6 min. Paweł Łochnicki strzelał zza pola karnego i trafił w poprzeczkę gospodarzy. Dwie minuty później sam na sam z Grzegorzem Kowalewiczem wyszedł Michał Martyniuk, ale górą był doświadczony golkiper.

Do przerwy 1:0...

Kowalewicz obronił też intuicyjnie strzał Karola Jakubowskiego, po rogu Artura Kiszki. Dopiero po dwóch kwadransach do głosu doszli miejscowi. Najpierw kontratak Damiana Zubowskiego zakończył niecelnym strzałem Piotr Mierzwiński, a w 35 min. Zubowski mocno przestrzelił z dystansu.

Kolejne minuty to znowu natarcie Tura. Martyniuk uderzał nożycami nad bramką, Łochnicki tuż obok "okienka" z 25 m, Karol Jakubowski z połowy boiska przy słupku (obronił bramkarz), Mateusz Jakubowski z 30 m też w "okienko" (znowu lepszy był Kowalewicz), wreszcie Marcin Witkowski głową po rzucie rożnym Radosława Klepackiego.

Ataki Tura były tak częste i groźne, że musiały przynieść efekt. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy w pole karne dośrodkował Kamil Jakubowski. Do piłki dopadł Martyniuk i głową pokonał bramkarza.

...po przerwie 3:0!

- Michał gra jak rutyniarz - mówił trener Tura Lucjan Trudnos. I trudno oprzeć się wrażeniu, że właśnie takiego zawodnika brakowało Turowi w poprzedniej rundzie.
Po przerwie Tur grał jeszcze lepiej. Z dystansu strzelał M. Jakubowski, technicznie z wolnego Łochnicki, a... na siedząco A. Kiszko. Po faulu na tym ostatnim boisko z czerwoną kartką opuścił Marek Stypułkowski. W dodatku zaraz gospodarze strzelili bramkę samobójczą. Z rzutu rożnego mocno zagrał Klepacki, a Bartłomiej Łapiński interweniował tak niefortunnie, że efektownie wbił piłkę do własnej bramki.

W 77 min. (tuż przed zejściem z boiska) trzecią bramkę dla Tura zdobył Klepacki. Dostał prostopadłe podanie w pole karne od Martyniuka i przelobował Kowalewicza. Wreszcie w 87 min. wracający we własne pole karne napastnik Damian Zubowski sfaulował Kiszkę. Karnego wykonywał kapitan Tura Adam Naumczuk i ustalił wynik na 4:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny