Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Regionalna w Białymstoku. W czerwcu - o czym właśnie poinformowała - na jej polecenie funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali Konrada W. Zdaniem śledczych, w okresie od listopada 2012 r. do stycznia 2017 r. oferował w imieniu Joanny S. i Mikaela S. (matka i syn - twórcy piramidy finansowej) produkty finansowe w postaci inwestycji w dzieła sztuki i pozyskiwał od klientów pieniądze.
- Działając w ten sposób, pośredniczył w zawarciu co najmniej 25 umów nabycia i sprzedaży dzieł sztuki. Pełniąc funkcję agenta Galleri New Form z tytułu otrzymywanych prowizji osiągnął korzyść majątkową w kwocie ponad 18,5 mln złotych - podaje Paweł Sawoń, zastępca Prokuratora Regionalnego w Białymstoku.
Czytaj też:
Podejrzany usłyszał zarzuty prowadzenia działalności parabankowej. W ramach środków zapobiegawczych prokurator zastosował wobec Konrada W. dozór policji i poręczenie majątkowego. W przypadku skierowania sprawy do sądu, grozi mu do 5 lat więzienia oraz grzywna w wysokości nawet 10 mln zł.
To kolejna osoba zatrzymana w związku ze śledztwem przeciwko Joannie S. i Mikaelowi S. Oboje są podejrzani o oszustwa na prawie 400 mln zł, prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia oraz tzw. pranie brudnych pieniędzy w kwocie blisko 45 mln zł. Kobieta i jej syn kilka lat byli poszukiwani Europejskim Nakazem Aresztowania. Zostali zatrzymani na terenie Hiszpanii. Aktualnie przebywają w polskich aresztach śledczych.
Zobacz także:
Joanna S. to Polka mieszkająca wcześniej w Szwecji. Należąca do nie firma Galleri New Form posiadała kilka galerii i showroom’ów w Hiszpanii, USA, Szwecji i Polsce (w tym w Gdyni i Białymstoku). GNF oferowała m.in. inwestycje w dzieła sztuki. Kosztowne prace – wyceniane na kilkadziesiąt tysięcy a nawet miliony złotych – były sprzedawane inwestorom (podmiotom i osobom prywatnym). Nabywali oni prawa własności na określony czas - co najmniej 6 miesięcy do roku). Firma gwarantowała, że po upływie oznaczonego terminu odkupi udział, zwróci klientom zainwestowany kapitał powiększony o 36 proc. zysku w skali roku. Tyle że, jak wykazało śledztwo, wiele z tak inwestowanych pieniędzy nigdy nie miało zabezpieczenia w żadnych dziełach sztuki. Znaczna część klientów nie odzyskała swoich środków.
Dotąd w związku ze śledztwem zarzuty usłyszało 10 osób. Prócz właścicieli GNF, to także agenci, a także osoby, które pomagały Joannie S. i jej synowi ukrywać się za granicą przed organami ścigania.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?