Kolejna zmiana w śmieciach. Białostoczanie będą musieli oddzielać odpady suche od mokrych

Od jutra w Białymstoku wchodzi nowy system selektywnej zbiórki odpadów. Na czym będzie polegał?

Do tej pory oddzielaliśmy szkło od pozostałych odpadów. Teraz to się zmienia. Szkło nadal wyrzucimy osobno, natomiast pozostałe śmieci podzielimy na suche, czyli surowcowe, i mokre, czyli komunalne zmieszane. Nic się nie zmienia, jeśli chodzi o odpady wielkogabarytowe (np. szafy, pralki) i zielone (np. skoszoną trawę).

Mieszkańcy bloków będą korzystać z kontenerów z nowymi oznaczeniami. Natomiast ci, którzy mieszkają w domach otrzymają worki na odpady suche i pojemniki na mokre.

Zakłada Pan, że np. kubeczek po jogurcie nie zacznie cuchnąć, jeśli wrzucimy go do worka, który ma być odbierany raz w miesiącu. Gdzie wyrzucić np. jednorazowe pieluchy?

Pampers trafi oczywiście do komunalnych zmieszanych. Wszystko zależy od naszego doświadczenia życiowego. Jeżeli uważamy, że coś nie będzie śmierdziało, to pakujemy to do worka. W przeciwnym razie - wrzucamy do kontenera. Zakręcona, plastikowa butelka po mleku raczej nie będzie śmierdziała, odkręcona - niekoniecznie. W Białymstoku jest lepiej niż np. w Suwałkach, gdzie przed wyrzuceniem takiej butelki, trzeba ją umyć. U nas nie ma takiego wymogu.

Czyli nie jest tak, że do odpadów mokrych wrzucimy po prostu te, które przerabia się na kompost.

Kompostować będziemy tylko odpady zielone, czyli np. trawę. Zmieszane, jako odpady które nie nadają się już do ponownego przetworzenia, w przyszłości pojadą do spalarni, teraz będą składowane.

Skoro do kontenerów będziemy wrzucać również wspomniane opakowanie po jogurcie, to jasne jest, że tego nie skompostujemy. Nie możemy dopuścić do tego, by w nawozie do ogródków, który powstanie w wyniku kompostowania, był np. plastik czy nie daj Boże szkło. Bo przecież potłuczoną szklankę też wrzucimy do odpadów zmieszanych.

Dlaczego? Szkło zbierane jest przecież osobno.

Ale tylko szkło opakowaniowe, czyli np. butelki.

A co się stanie z gniazdami, czyli miejscami, gdzie dodatkowo wyrzucimy osobno papier i plastik. Już kilka miesięcy temu mówił Pan, że gniazda są niepotrzebne.

I nadal to podtrzymuję. Dlaczego? Ponieważ każdy z nas musi jednak mieć świadomość, że gniazda podrażają system. Chodzi o kwotę rzędu kilkuset tysięcy złotych w skali roku. Dzięki takim oszczędnościom można byłoby stwierdzić, że przez jakiś czas nie trzeba będzie podnosić opłat za odbiór odpadów.

Proszę nie mówić, że szykują się podwyżki. Mieszkańcy oczekiwaliby raczej jeszcze niższych opłat.

Na razie nie szykujemy żadnych zmian.

Odpady suche (suche surowce) to: papier, plastik, puszki aluminiowe, folie itp. Odpady mokre (komunalne zmieszane ): resztki żywności, pieluchy, niedopałki papierosów itp. Szkło opakowaniowe: butelki, słoiki itp.

Odpady suche będą odbierane raz na miesiąc, natomiast mokre - raz na dwa tygodnie. Mokre włożymy do pojemników, suche - do worków. W wielu przypadkach pojemniki będą o połowę mniejsze. Spółka Lech wychodzi bowiem z założenia, że skoro nie musimy już wrzucać wszystkiego (oprócz szkła) do jednego kontenera, to nie są nam potrzebne większe. Jeśli mieszkańcy stwierdzą, że nowe pojemniki są za małe, bo śmieci się z nich wysypują, to dostaną większe - bez żadnych dodatkowych opłat.