- Miałam problemy z przyjęciem syna do żłobka, teraz historia się powtarza - denerwuje się Anna Kobylińska, mama trzyletniego Dawida.
Chociaż już dzisiaj rozpoczyna się rok szkolny w białostockich przedszkolach, jej syn nadal musi czekać na wolne miejsce.
- Do kiedy? Nie wiadomo. Może Dawidek pójdzie do przedszkola w połowie września albo pod koniec, albo wcale. Tak mówią dyrektorki placówek, do których zapisałam syna - dodaje Anna Kobylińska.
W podobnej sytuacji jest kilkuset rodziców, których dzieci czekają na listach rezerwowych. Nie pomogło jedenaście dodatkowych oddziałów, otworzonych przez miasto.
Przegapili rekrutację?
- Już w czasie rekrutacji zgłosiło się trzysta dzieci więcej niż jest miejsc. To dla nich otworzyliśmy nowe oddziały - przypomina Lucja Orzechowska, zastępca dyrektora departamentu edukacji. Od trzeciego września edukację przedszkolną rozpocznie 6812 maluchów. - O 260 więcej niż rok temu - dodaje Orzechowska.
Jak się okazuje, chętnych jest o wiele więcej, szczególnie do grup trzy- i czterolatków.
Opłaty
Opłaty
Miesięcznie za przedszkole trzeba płacić 131 zł plus koszt wyżywienia. Jeśli dochód w rodzinie nie przekracza 316 zł na osobę, opłata stała wynosi 55 zł. Gdy nie przekracza 200 zł, rodzice płacą 10 zł.
- Nasze przedszkole ma na liście rezerwowej blisko czterdzieści maluchów - mówi Barbara Łuba, dyrektorka przedszkola nr 55 przy ul. Kozłowej.
Ponad trzydzieści czeka na miejsce w przedszkolu nr 31 przy ul. Świętokrzyskiej. Małgorzata Mierzyńska, dyrektorka placówki, przyznaje, że wielu rodziców zgłosiło się już po rekrutacji.
- Są wśród nich tacy, którzy przegapili termin zapisywania dzieci albo dopiero niedawno przeprowadzili się do Białegostoku i teraz szukają miejsca w przedszkolu - wyjaśnia Mierzyńska.
Czy mają jeszcze na nie szansę?
Gminy dopłacają
Maluchy spoza Białegostoku będą mogły chodzić do naszych przedszkoli, o ile gminy dofinansują ich pobyt. A te dopłacą do opieki nad dziećmi:
Choroszcz - z orzeczeniami z poradni psychologicznych (w przypadku dzieci zdrowych decyzje będą podejmowane indywidualnie);
Supraśl - zdrowymi i niepełnosprawnymi, ale z wybranych miejscowości;
Wasilków - z orzeczeniami (w przypadku dzieci zdrowych decyzje będą podejmowane indywidualnie);
Czarna Białostocka - pod warunkiem, że gmina wyda zgodę;
Dobrzyniewo Duże - z orzeczeniami oraz 3- i 4-letnimi;
Zabłudów - wszystkimi.
Muszą czekać na rezygnację
- Wszystko okaże się w najbliższych tygodniach. Wielu rodziców rezygnuje, bo dziecko nie może się zaklimatyzować albo będzie się nim opiekować babcia. Dlatego warto być z nami w stałym kontakcie - podpowiada Małgorzata Mierzyńska. - Informację o wolnych miejscach będzie też miał urząd miejski - dodaje.
Jak mają zamiar rozwiązać ten problem władze Białegostoku?
- Jeżeli okaże się, że liczba dzieci na listach rezerwowych nie zmniejszy się we wrześniu, pomyślimy o innych rozwiązaniach. Może nawet uda nam się otworzyć dodatkowe oddziały - zapowiada Tadeusz Arłukowicz, zastępca prezydenta Białegostoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?