Mnóstwo trudnych podjazdów, pełno błota, ślisko, niebezpiecznie. Ponad trzystu rowerzystów pędzi po leśnej trasie. Maciej Samborski finiszuje jako pierwszy. I wygrywa Skandia Maraton Lang Team 2010 w Rzeszowie.
To duże osiągnięcie 21-letniego białostoczanina. W zawodach rowerowych bierze udział dopiero od niespełna roku, a rywalizował z doświadczonymi zawodnikami. Jeździ w kategorii MINI-M-2, reprezentuje uczelniany klub AZS Politechniki Białostockiej.
Oprócz kolarstwa Maciej od kilkunastu lat trenuje taniec towarzyski. Niezwykła siła woli i prawdziwe zacięcie pozwalają mu realizować sportowe pasje.
- Codziennie wstaję skoro świt, siadam na rower i rozwożę gazety - mówi Maciek. - Wracam do domu, biorę prysznic i jadę na uczelnię. Później mam trening tańca. Po powrocie nauka, i jak zostanie trochę czasu, to wsiadam na rower.
Codziennie przejeżdża około 30 kilometrów. Nie lubi ścieżek rowerowych. Wybiera trasy szutrowe lub leśne drogi. Zazwyczaj jedzie w stronę Supraśla, lub Grabówki. Lubi też lasy na Pietraszach.
Swoją pasją zaraził już całą rodzinę. Na początku brata i ojca. - W zeszłym roku Maciek po raz pierwszy wystartował w zawodach w Białowieży - wspomina Andrzej Samborski, jego tata. - Bez specjalnego przygotowania zdobył czwarte miejsce. Zwrócił na niego uwagę kolarz z Poznania. Powiedział, że ma talent i powinien się rozwijać w tej dziedzinie. Potem pojechaliśmy do Bielawy i obserwowałem, jak Maciek sobie radzi podczas wyścigu. Bardzo mi się to spodobało i pomyślałem czemu by samemu nie spróbować?
Podczas kolejnych zawodów pan Andrzej wystartował z drugim synem, Bartkiem. W Olsztynie udało im się wygrać w kategorii rodzinnej. Od kwietnia przez siedem edycji jeździli indywidualnie, aż do zawodów w Białymstoku. Ale pech, pan Andrzej przewrócił się i doznał kontuzji.
Ale i tak pojechał z synami do Rzeszowa. Wystartowali i wygrali maraton w kategorii rodzinnej.
- Na razie nie mamy swojej drużyny, ale w przyszłości, jeśli znajdziemy sponsora, kto wie - dodaje Bartek.
On również połknął bakcyla, obserwując osiągnięcia brata w zawodach kolarskich. I też tańczy.
- Dwa tygodnie temu trzeci raz z rzędu zdobyliśmy z Formacją Kadryl tytuł wicemistrzów podczas Mistrzostw Polski Formacji Tanecznych w Chełmie - chwali się Bartek. I dodaje, że na prawdziwe pasje zawsze znajdzie się czas i można je pogodzić z nauką i pracą.
A teraz Bartek i Maciej starają się przekonać mamę, aby razem z nimi walczyła o podium. Mają nadzieję, że się uda. Mama wiernie im kibicuje, robi zdjęcia i dwa razy już startowała.
- W Rzeszowie wygraliśmy rower i powoli ją nim kusimy - dodaje z uśmiechem pan Andrzej. - Jeździła już z nami na zawodach w kategorii rodzinnej w Białowieży i Białymstoku. Liczymy na to, że w przyszłym roku pojedzie indywidualnie w kategorii MINI.
Prezent najwidoczniej przekonał panią Anię.
- W przyszłym roku wystartuję w zawodach indywidualnych - zapewnia. - Ale zrobię to nie dla punktów, ale dla rodziny, wspaniałej sportowej atmosfery oraz dobrej zabawy. Każde takie zawody to możliwość spotkania z kolarską rodziną. Mamy przyjaciół z całej Polski - Rzeszowa, Poznania, Gdańska, Chodzieży. Jeździmy w słońcu i w deszczu. Razem dzielimy trudy drogi. I to chyba najbardziej nas do siebie zbliża. Zawody Skandia Maraton Lang Team jednoczą ludzi z różnych stron Polski i w różnym wieku.
- Startują dzieci, młodzież a także kolarze po sześćdziesiątce - wylicza Anna Samborska. - Wszyscy się czegoś od siebie uczymy. Te zawody łączą pokolenia.
Rodzina Samborskich nie ma zamiaru porzucać swojej pasji na zimę. Maciej w klasyfikacji generalnej Skandia Maraton Lang Team wygrał trenażer, który podłącza się do roweru i można jeździć w miejscu. Gdy spadnie śnieg, będzie mógł trenować w domu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?