Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kodeks etyki białostockich urzędników. Głosy za i przeciw.

(ab)
Urząd Miejski w Białymstoku
Urząd Miejski w Białymstoku Fot. bialystok.pl
Do tej pory Białystok nie miał takiego dokumentu. Obecnie pojawił się pomysł, aby go stworzyć. Czy jest potrzebny?

W innych miastach takie kodeksy istnieją już od lat

Krzysztof Karpieszuk, sekretarz Miasta Białegostoku: Do tej pory Białystok nie miał takiego dokumentu. Różne grupy zawodowe opracowują swoje własne kodeksy etyki. I doszliśmy do przekonania, że praca nad kodeksem etyki jest dobrym powodem do tego, żeby podyskutować o postępowaniu urzędników wobec obywateli, którzy korzystają z naszych usług.

Staramy się wejść w rolę tych, którzy przychodzą do urzędu, żeby coś załatwić: w jaki sposób chcieliby być obsługiwani, jakiego zachowania oczekują od urzędników, ale też jak urzędnicy powinni odnosić się do siebie we wzajemnych relacjach. Chcemy też dyskutować o tym, że powinni zachowywać neutralność, nie preferując własnych przekonań.

Mam na myśli choćby przynależność do jakiejś organizacji i próby wywierania nacisku na przychylność w załatwianiu jakiejś sprawy, która dotyczy jakiegoś środowiska. Chodzi o to, żeby ludziom stale to przypominać, bo jesteśmy tylko ludźmi i urzędnik cały czas potrzebuje zastanawiania się nad istotą swojej pracy i oczekiwaniami tych, którzy łożą na jego utrzymanie.
Zebranie tego w jeden dokument, skodyfikowanie tego w kilkunastu artykułach będzie kwintesencją tego, z czym na co dzień powinniśmy mieć do czynienia. Mówimy zarówno o takich rzeczach jak rzetelność, staranność, terminowość, ale także o przymiotach bardziej osobistych - jak uśmiech i życzliwość do obywateli, ale także do swoich koleżanek i kolegów, układanie relacji w koleżeński, przyjazny sposób, co daje lepsze efekty niż system nakazów i zakazów.

W innych miastach, zwłaszcza w tych dużych, takie kodeksy funkcjonują od lat. Mieliśmy taką potrzebę od dawna, a teraz nadarzyła się sposobność. Przy okazji projektu unijnego możemy przeszkolić naszych pracowników, podjąć dyskusję na temat etyki zawodowej w urzędzie, żeby podnieść świadomość urzędników w tej mierze.

To też kwestia chociażby takich zachowań, które mogą dawać podejrzenia o korupcję, czyli przyjmowanie jakichś przedmiotów. Uważam, że w odniesieniu do urzędników magistratu takie rzeczy nie są w ogóle potrzebne i nie powinny mieć miejsca.

Wystarczy być uczciwym

Prof. Jerzy Kopania, etyk: Uważam, że jak zawsze, wystarczy być porządnym, uczciwym człowiekiem i rzetelnym pracownikiem. Co więcej, gdyby nakaz bycia uczciwym był wystarczająco respektowany i gdybyśmy mieli na wystarczającym poziomie to poczucie uczciwości, to nie byłoby potrzeby tworzenia takich dokumentów. Ciekaw jestem, czy w tym kodeksie etyki urzędniczej znajdzie się coś, o czym normalny, przyzwoity człowiek by nie wiedział. Jeżeli tak, to chętnie to przeczytam.

Czy uczciwy urzędnik nie wie, że należy przyzwoicie załatwić petenta i nie brać łapówek? Oczywiście mówi się, że inni taki dokument mają, więc my też mieć musimy. Staje się to powszechne właśnie dlatego, że poziom uczciwości jest teraz sto razy mniejszy. Normalnie wystarcza tak, że wystarczy mieć własne sumienie. A w żadnym urzędzie - obojętnie, czy to w miejskim, marszałkowskim, czy wojewódzkim - nie ma takich spraw moralnych, co do których u przyzwoitego człowieka powstawałyby wątpliwości. Oczywiście, zawsze mogą być wątpliwości co do pewnych procedur, ale to sprawa organizacji, a nie uczciwości.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny