Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub Tańca Towarzyskiego Kadryl działa od lat

Anna Kopeć [email protected] tel. 85 748 95 11
Klub prowadzą Justyna Cichosz i Gracjan Konstantynowicz – na parkiecie zawodowa para taneczna z wieloletnim stażem, prywatnie małżeńtswo od 2010 roku.
Klub prowadzą Justyna Cichosz i Gracjan Konstantynowicz – na parkiecie zawodowa para taneczna z wieloletnim stażem, prywatnie małżeńtswo od 2010 roku. Wojciech Wojtkielewicz
Niemal co tydzień promują Białystok na turniejach tanecznych. Zdobywają nagrody, występują w programach telewizyjnych. W klubie Kadryl trenują młodzi ludzie, dla których taniec to nie tylko pasja, ale i sposób na życie.

Kilkukrotne wicemistrzostwo Polski, wielokrotne udziały w mistrzostwach Europy i świata w tańcu towarzyskim w Braunschweig w Niemczech, w Kiszyniowe na Mołdawii czy w Miszkolcu na Węgrzech. To tylko niektóre z wyróżnień, którymi mogą pochwalić się tancerze Klubu Tańca Towarzyskiego Kadryl w Białymstoku. Swoimi pokazami i oprawą artystyczną urozmaicają także imprezy miejskie i ogólnopolskie.

Kadryl to jeden z najstarszych klubów tanecznych w województwie. Zajęcia prowadzi w Białymstoku, Sokółce i Grajewie. Założony został na początku lat 80. przez Ewę i Marka Onoszków, jako klub tańca towarzyskiego przy VI LO w Białymstoku. Wychował wielu znakomitych tancerzy, wśród nich m.in. Huberta Pierzchało, Tomasza Kałużnego czy Dorotę Okoń.

Trening to codzienność

Dziś Kadryl to 30 par sportowych, w różnych kategoriach wiekowych, które biorą udział w turniejach organizowanych przez Polskie Towarzystwo Taneczne i Federację Tańca Sportowego. Niemal każdą wolną chwilę tancerze poświęcają treningom. Spotykają się kilka razy w tygodniu, niektórzy ćwiczą codziennie. Uczą się, studiują, pracują, dlatego czas na trening mają dopiero wieczorami. Tańczą do późnych godzin.

- Nasza specjalność to taniec towarzyski - mówi Justyna Cichosz, jedna z trenerek młodych tancerzy. - Uczymy tańca dzieci, młodzież i dorosłych.

Klub Justyna prowadzi z Gracjanem Konstatynowiczem. Współpracują z wieloma trenerami, choreografami, instytucjami i agencjami artystycznymi w kraju m.in. z Piotrem Galińskim i jego zawodową grupą taneczną przygotowując spektakle taneczne.

- Poznaliśmy się w studiu tańca Mikołaja Pożarskiego. Początkowo byliśmy parą wyłącznie na parkiecie, z czasem okazało się, że łączy nas nie tylko taniec - mówi Gracjan Konstantynowicz. Dziś są małżeństwem z trzyletnim stażem, mają dwuletniego synka.

Zawodowo to Mistrzowie Polski Par Zawodowych z 2007 w kategorii Latin American Show i Classic Show Standard, piąta para Mistrzostw Świata w 10 Tańcach w Rumunii w 2007 roku, uczestnicy Mistrzostw Świata i Europy. Jako trenerzy pracują 13 lat, klub Kadryl prowadzą od 2008 roku.

- Taniec to nie tylko moda, umiejętność poruszania się. To także pasja, ale i pokora, siła charakteru potrzebna do przezwyciężania niepowodzeń i odnoszenia sukcesów. Tego uczymy się z naszymi tancerzami przez cały czas. - mówi Justyna Cichosz.

Taniec czyni wolnym

Podopieczni Justyny i Gracjana to młodzi ludzie. Niektórzy pracują, inni studiują lub chodzą do szkoły. Wszystkich łączy wspólna pasja. Przygodę z tańcem rozpoczęli już jako dzieci.

- Taniec to doskonałe narzędzie do nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi - mówi Marlena Borys, która ćwiczy od kilkunastu lat. - Na parkiecie można nauczyć się zarówno dyscypliny, organizacji czasu i kultury. Trzeba umieć pogodzić naukę, treningi i turnieje.

- Pewnie brzmi to dość banalnie, ale taniec faktycznie jest naszym sposobem na życie. Czyni nas wolnym - dodaje licealista Kamil Zajkowski. - To praca i rozrywka, ale przede wszystkim spełnieniem marzeń.

Niektórzy z nich przygodę z tańcem zaczęli dość nietypowo. Szybko jednak okazało się, że to coś znacznie poważniejszego i oddali się temu niemal bez reszty.

- Pamiętam kiedy do klasy przyszła nasza pani i zapytała, kto chciałby uczyć się tańczyć.

Rękę podniosła dziewczyna, w której kochali się wszyscy chłopcy. Nie sposób było odmówić - wspomina z uśmiechem Adam Jabłoński, który tańczy od dziecka.

Natomiast Dariusz Jabłoński dla tańca poświęcił nawet ewentualną karierę w Jagiellonii, ale zapewnia, że nigdy nie żałuje tej decyzji.

- Na jednej z lekcji wf na boisku nauczyciel kompletował skład do sekcji młodzieżowej Jagi, trochę nieświadomie odpowiedziałem, że nie jestem zainteresowany, bo już trenuję - opowiada tancerz. - Może nie w klubie sportowym, ale tanecznym. I nie zamieniłbym tego na nic innego.

Wszystko na wysoki połysk, czyli cały wachlarz emocji na parkiecie

Taniec to ogromne poświęcenie i ogromny wydatek. Chociażby na zajęcia czy dojazd na turnieje. Koszty tancerze muszą finansować z własnej kieszeni. Do tego dochodzą barwne stroje, specjalne buty, kosmetyki. Każdy występ wymaga nie tylko profesjonalnego makijażu, odpowiedniej fryzury, a nawet opalenizny.

- Odpowiednio wystylizowani wyglądamy zupełnie inaczej. Nic więc dziwnego, że czasem nawet nam zdarza się pomylić swoje partnerki - śmieje się Michał Dziejma.

Dlatego tancerze występy porównują z grą aktorską. - Parkiet i scena mają wiele wspólnego, każdy z nas musi mieć w sobie coś z aktora - mówi Dariusz Jabłoński. - Jesteśmy dla publiczności. Przez taniec można wyrazić wszystkie uczucia i emocje.

Te oceniają nie tylko jurorzy na turniejach sportowych, ale także publiczność, która ma okazję podziwiać występy białostoczan na żywo i na małym ekranie. A tych jest cała masa.

Sześć par z Kadryla występowało w popularnym telewizyjnym show "Got To Dance. Tylko Taniec", w którym udało się im przejść do półfinału. Ich taneczne popisy wysoko oceniali jurorzy Alan Andersz, Krystyna Mazurówna, Joanna Liszowska i Michał Malitowski. Układy choreograficzne uświetniały także popularny program "Jaka to melodia?".

Magia telewizji

- Studio telewizyjne od środka wygląda zupełnie inaczej i wcale nie jest tak duże. To magia telewizji - mówi Dariusz Jabłoński. - Kamera może także sporo ukryć np. ugięte kolana. Na turnieju takie sytuacje są niedopuszczalne.

Praca nad układem choreograficznym na potrzeby telewizji za każdym razem przebiega podobnie. Pierwszy etap to zlecenie na konkretny utwór i opracowanie choreografii. Kolejny to niezliczone próby pod okiem Justyny i Gracjana, wymyślenie strojów, dopracowanie układów. Z tak przygotowywanym widowiskiem tancerze jadą do Warszawy. W studiu mają jeszcze ostatnie próby, by wszystko dostosować do telewizyjnej sceny.

- I wówczas okazuje się, że układ trzeba skrócić, coś inaczej ustawić. Zabawa jest niezła, jesteśmy przygotowani praktycznie na wszystko. Gdyby nie wcześniejsze treningi pewnie nie byłoby już tak zabawnie - zauważa Kamil Zajkowski.

Taniec dla tych młodych ludzi jest praktycznie wszystkim. Podkreślają, że jest nie tylko doskonałym elementem życia towarzyskiego, pozwala na chwile zapomnienia, ale przede wszystkim daje szansę do wspólnego przeżywania emocji.

- Słowa nie są w stanie wyrazić wszystkich uczuć, taniec daje taką możliwość - puentuje Karolina Poniatowicz.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny