[galeria_glowna]
To bez wątpienia artysta na swój sposób niepokorny. Któż inny bowiem zacząłby koncert od zagrania na gitarze akustycznej z ręką w gipsie. Ale dlaczego nie? Bo przecież L.U.C. to przede wszystkim przekaz i rewelacyjny flow, z którym wydaje się po prostu urodzić.
Ale też i koncert ten niezwykły był z jeszcze innego powodu. Rostkowskiemu towarzyszyli wyśmienici muzycy. Niezwykle wszechstronny perkusista Bartosz Niebielecki niezwykle czujnie reagował, na to co działo się na scenie. Miło widzieć, jak wciąż młody muzyk, bez wysiłku umie dopasować się do niemal każdej formuły i nienachalnie udowadniać swój wysoki poziom.
Kolejnym asem w gipsowym rękawie L.U.C.-a był Adam Kabaciński. Rewelacyjnie posługiwał się syntezatorem, przy okazji będąc biegłym klawiszowcem. Trio stworzyło potężną ścianę dźwięku, bo i L.U.C. nie stronił od dodawania efektów i zapętlania fraz. Ale przecież o to chodziło.
Sam L.U.C. zaledwie przed tygodniem uległ przecież wypadkowi. A jednak - Kapitan Gleba nie odwołał trasy, Warto było go wesprzeć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?