Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klikanie w autobusach. Od piątku kary za brak kliknięcia

Aneta Boruch
- Jeżeli klikniemy i zrobimy krok do wnętrza autobusu, to operacja nie zajmie więcej czasu niż do tej pory - tłumaczy białostoczanom dyrektor BKM Bogusław Prokop.
- Jeżeli klikniemy i zrobimy krok do wnętrza autobusu, to operacja nie zajmie więcej czasu niż do tej pory - tłumaczy białostoczanom dyrektor BKM Bogusław Prokop. Andrzej Zgiet
Skończył się okres ochronny. Od 1 czerwca przy każdym wejściu do autobusu trzeba przyłożyć plastikową kartę do czytnika. Jeśli tego nie zrobimy - zapłacimy od 10 zł do nawet 200 zł.

Nie będzie zmasowanego ataku kontrolerów w autobusach - obiecuje Bogusław Prokop, dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej. - Myślę, że będzie jednak zmasowany atak pasażerów na czytniki.

1 czerwca to istotny dzień dla tych, którzy jeżdżą białostockimi autobusami miejskimi i używają e-kart. Od piątku muszą pamiętać, by przy każdym wsiadaniu kliknąć nimi w elektroniczny czytnik. Jeśli tego nie zrobią, kontroler nałoży karę. Jeżeli zostanie opłacona w ciągu tygodnia, wyniesie 10 zł. Uregulowanie opłaty w czasie do 30 dni to już wydatek 30 zł. Powyżej tego terminu kara wyniesie aż 200 zł.

Sprawa klikania e-kartą w autobusach wzbudziła duże niezadowolenie i opór wśród białostoczan. Grupa mieszkańców uznała, że klikanie nie ma sensu, bo bilet okresowy kupuje się po to, aby nie kasować go za każdym razem.

Dlatego białostoczanie zebrali ponad 6 tysięcy podpisów pod protestem w tej sprawie i złożyli obywatelski projekt uchwały w radzie miejskiej. Jednak radni go odrzucili.
Inicjatorzy obywatelskiej uchwały nie składają broni. Dziś organizują akcję Sztuczny tłok. Jej uczestnicy o jednej godzinie wejdą do autobusu i zalogują się. Ma ona pokazać władzom Białegostoku skutki obowiązkowego klikania.

- Ma uzmysłowić problem włodarzom naszego miasta, który niewątpliwie czeka nas w związku z wprowadzonym systemem - mówi Krzysztof Pogorzelski, przedstawiciel grupy protestujących przeciwko klikaniu. - Problem, którego następstwem będą zatłoczone i spóźnione autobusy - uważa.

- Jeżeli klikniemy i zrobimy krok do wnętrza autobusu, to operacja nie zajmie więcej czasu niż do tej pory - pokrętnie tłumaczy dyrektor Prokop.

- Nie sądzę, aby to przyniosło negatywne skutki dla punktualności naszych autobusów - dodaje wiceprezydent Adam Poliński.

Białostoczanie nie mogą liczyć na wyrozumiałość kontrolerów i na to, że przynajmniej w pierwszych dniach czerwca brak kliknięcia zakończy się tylko pouczeniem.

- Nowe przepisy obowiązują od pierwszego czerwca i wszyscy musimy się do nich dostosować - podkreśla Adam Poliński.

Według miasta, dzięki klikaniu nasza komunikacja będzie lepiej działać.

- Po pierwsze jest to potrzebne do kontroli, aby wszyscy nie płacili za gapowicza - tłumaczy dyrektor Prokop. - Dzięki temu możemy też zebrać materiał do analiz, np. w jakich godzinach poszczególne linie są najmocniej obciążone.

Obecnie w rękach białostoczan jest 120 tysięcy elektronicznych kart autobusowych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny