Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kleosin: Niebezpieczna dziura przy wjeździe na osiedle

(art)
Oznaczenie niebezpiecznego miejsca jest tu słabe. Od ul. Zambrowskiej stoi jeden znak. Przy brzegu dziury rozciągnięta jest zaś cienka linka. Przez nieuwagę można wpaść do jamy i poważnie uszkodzić samochód.
Oznaczenie niebezpiecznego miejsca jest tu słabe. Od ul. Zambrowskiej stoi jeden znak. Przy brzegu dziury rozciągnięta jest zaś cienka linka. Przez nieuwagę można wpaść do jamy i poważnie uszkodzić samochód. Andrzej Zgiet
Przy skręcie z ulicy Zambrowskiej w Kleosinie w drogę prowadzącą do Ignatek-Osiedla musimy bardzo uważać. Można tam bowiem wpaść w głęboką dziurę.
Na dziurę narzekają rowerzyści.
Na dziurę narzekają rowerzyści. Wojciech Wojtkielewicz

Na dziurę narzekają rowerzyści.
(fot. Wojciech Wojtkielewicz)

- Szczególnie niebezpiecznie jest wieczorem lub, nie daj Boże, w nocy. Można się zagapić i wylądować w jamie - mówi rowerzysta Dominik Ziemnicki.

Wtóruje mu jego brat Mariusz Ziemnicki, który podkreśla, że drogowcy powinni zadbać, by było tu bezpieczniej.

- Najlepiej, gdyby postawiono tutaj jak najwięcej znaków odblaskowych. Wtedy poprawiłaby się widoczność - uważa Mariusz Ziemnicki.

Jezdnia jest rozkopana, bo trwa tu obecnie - zakrojona na szeroką skalę - przebudowa ulicy Zambrowskiej.

- Gdybyśmy zamknęli tę drogę, mieszkańcy Ignatek nie mieliby jak dojechać do swoich domów. Dlatego postanowiliśmy rozkopać najpierw jedną, a potem drugą część jezdni. Utrudnienia zakończą się jeszcze w sierpniu. Na dniach zasypiemy jamę po jednej stronie i wykopiemy kolejną po drugiej - mówi Józef Sulima, dyrektor Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Kiedy zwracamy uwagę, że przy skręcie z ul. Zambrowskiej jest niebezpiecznie, obiecuje, że jama będzie bardziej niż do tej pory oznaczona.

- Postawimy tam więcej barierek. Skoro mieszkańcy się skarżą, że nie widzą dołu, to musimy interweniować. Bezpieczeństwo jest najważniejsze - podkreśla Józef Sulima.

Drogowcy postarają się też wyrównać szutrowe pobocze, z którego zmuszeni są korzystać kierowcy, którzy wyjeżdżają z Ignatek. Nie ma bowiem innej możliwości. Po drodze jadą ci, którzy skręcają z ul. Zambrowskiej, a na dwa mijające się auta nie ma tam miejsca. Pobocze jest jednak tak wyboiste, że łatwo można zniszczyć zawieszenie, czy zgubić tłumik.

- Zajmiemy się również tym problemem - zapewnia dyrektor Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny