Do tej pory premier Ewa Kopacz i kandydatka na premiera Beata Szydło jakoś nie mogły dotrzeć do Białegostoku. Dziś obie w końcu do nas zawitają, choć się nie spotkają twarzą twarz. Gdy szefowa rządu będzie zbierała się do powrotu (chyba) szynobusem do Małkini, a potem do stolicy samochodem, wiceprezeska PiS będzie szydłobusem docierała do rogatek stolicy Podlaskiego. Ale już po tych kierunkach widać, że nie ma szans, by ich wizyty odmieniły oblicze tej ziemi.
Poniekąd wynika to z geografii politycznego podziału, który w naszym regionie przebiega wzdłuż drogi krajowej nr 19. Premier miała dotrzeć do Białegostoku od wschodu, czyli tych terenów, na które tak bardzo liczy regionalna PO. Jej rywalka nadciągnie od zachodu województwa, czyli matecznika PiS. Zamiast wiec zasypywać podziały, jeszcze bardziej je utrwalają.
Na dodatek swoje trzy grosze wtrąci Barbara Nowacka. Być może liderzy Zjednoczonej Lewicy uznali, że gdzie dwóch jednego dnia się bije, tam wygrywa ten trzeci. Tyle że takie rzeczy najczęściej sprawdzają się tylko w filmach.
I nie ma co ukrywać, że trzema seansami objazdowego kina będą białostoczanie dziś mamieni. Szkoda, że nie niemymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
