Dlaczegóż zatem nie zestawić biednego Włocha z bajecznie bogatym Murzynem i wysłać ich we wspólną podróż skazanych na swoje towarzystwo przez długie tygodnie? Tak właśnie zawiązuje się akcja nominowanego do Oscara w kilku kategoriach filmu „Green Book”.
Włoch – w tej roli twardy jak stal Viggo Mortensen, który mógłby być cynglem mafii, woli uczciwie zarabiać na życie jako kierowca. A że pod maską gruboskórnego oprycha, kryje się gołębie serce, to do żony i dziatek będzie słał codziennie liściki. Bo akcja filmu dzieje się na początku lat 60. XX wieku – telefonów komórkowych jeszcze nie wynaleziono.
Tym, który będzie wożony, jest czarny jak heban Dr Don Shirley (w tej roli Mahershala Ali). Wykształcony w sowieckim konserwatorium wirtuoz fortepianu rusza z dwoma muzykami na głębokie południe USA, gdzie rasizm wręcz kwitnie. Można w to nie wierzyć, ale mimo podróży osobną limuzyną z szoferem wynajętymi przez wytwórnię płytową, połączeni wspólną trasą panowie muszą sypiać w osobnych hotelach. Tak – dla białych i „kolorowych”! Co więcej – czarnoskóry pasażer nie ma prawa po zmroku znajdować się w pojeździe, a występując w pałacu proponuje mu się sławojkę.
Korzystając ze zderzenia światów, reżyserujący film Peter Farrelly fantastycznie kontrastuje postać eleganckiego muzyka z prostodusznym Włochem. Dlaczego Afroamerykanin, mimo upokorzeń, decyduje się koncertować w świecie, który go poniża, najlepiej zobaczyć na własne oczy.
Przedpremierowy pokaz w kinie Forum już dziś, o godz. 20.15. Film na ekrany wchodzi od 8 lutego.
Filmy nominowane do nagród BAFTA 2019
Źródło: Cover Video
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?