Kino Forum. Mieczysław Szcześniak i Krzysztof Herdzin Trio Songs From Yesterday (zdjęcia, wideo)

Mieczysław Szcześniak, wzorem największych pieśniarzy amerykańskich, postanowił opracować własny katalog wyjątkowych piosenek. Wyjątkowych nie tylko ze względu na melodię czy harmonię, ale też treści.

Dlatego w programie koncertu mogła się znaleźć banalna muzycznie ballada "Imagine", czy mało reprezentatywny dla twórczości Pata Metheny, za to zaśpiewany w oryginale przez Davida Bowie filmowy przebój "This Is Not America". Bo Szcześniak wspólnie z Krzysztofem Herdzinem starannie owe kompozycje pod względem przekazu wybrali i jeszcze staranniej zaaranżowali - najczęściej według złotej zasady, że mniej znaczy w muzyce więcej.

Artystom nie zabrakło poczucia humoru i dystansu do siebie samych, na przykład we wspomnianej piosence "This Is Not America", gdzie chórki dośpiewywał z kamienną twarzą Krzysztof Herdzin. Jednak fani czekali na jego szalone i wirtuozerskie pasaże fortepianowe i rzecz jasna, obiecana uczta trwała do końca koncertu. Świetnie spisywał się także dobrze znany w Białymstoku Paweł Pańta. Kiedy było trzeba, stawiał jedną czy dwie długie nuty, by w następnych utworach grać partie solowe.

Tradycyjnie już rozkoszą dla wszystkich zmysłów było obserwowanie maestrii z jaką Cezary Konrad traktuje perkusję. Miał pomysł na każdy utwór, a kiedy Krzysztof Herdzin przypomniał, że kipiący erotyzmem soulowy hit Marvina Gaye "What's Goin' On" powstał na kanwie "brudnej wojny" w Wietnamie, Konrad rozpoczął go od solówki perkusyjnej, brzmiącej jak karabin maszynowy. Czyż tak samo nie grał cztery dekady wcześniej kompozycji "Machine Gun" Jimi Hendrix? Dla samej gry Konrada ten koncert warto było zobaczyć. Wypełniony przepięknymi evergreenami wyśpiewanymi mistrzowsko przez Mietka Szcześniaka, także chętnie dzielącego się z publicznością przemyśleniami na temat z pozoru banalnych piosenek, stał się wydarzeniem, na które wielu białostoczan cierpliwie czekało. Mieli rację.