Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino Forum. Lighthouse. Robert Eggers cytatami mami, uwodzi, przeraża

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Kadr z filmu "Lighthouse"
Kadr z filmu "Lighthouse" Mat. dystrybutora
Mewy krzyk, promień latarni przebijający się przez noc, syrena we mgle i syrena, jako morski stwór. Lighthouse, najnowszy film jaki stworzył Robert Eggers, wrze od cytatów i rozbudza wyobraźnię, choć to kameralne czarno-białe kino.

Kameralne, ale ze sposobem obrazowania niemieckiego ekspresjonizmu. Nie, to raczej Alfred Hitchcock. Ależ gdzie tam, przecież czytamy powieści grozy Allana Edgara Poe, H.P. Lovecrafta i oczywiście Henry’ego Melville’a. Bo bohaterem jest stary marynarz i nowicjusz. Kapitan i podwładny, bosman i majtek, latarnik i pomocnik, czy wreszcie – jak chciał jeden z uczestników dyskusji w kinie Forum – mąż i żona. Film nasycony freudowskimi symbolami, pełen podskórnego erotyzmu i zupełnie jawnie ociekający seksem, a jednocześnie osadzony w greckich mitach – od prometejskiej idei wykradzenia ognia bogom, po uwodzicielskie i zdradliwe syreny. Interpretować go można na tyle sposobów, ilu będzie widzów – od starcia dwóch generacji, po rozdwojenie jaźni jednego bohatera.

Ale „Lighthouse” przede wszystkim znakomicie się ogląda. Pozornie dzieje się niewiele, za to każdy kadr Jarina Blaschke odpowiedzialnego za zdjęcia, rzeczywiście może być ozdobą dowolnego albumu fotografii artystycznej. Są i jazdy kamery, i niemal nieruchome kadry, jest potęga natury i naturalizm w zbliżeniach twarzy bohaterów. Są też plastycznie ukazane wizje, czasem łączące mityczne stwory z alienem rodem z „Opętania” Żuławskiego. Do tego minimalistyczna muzyka Marka Korvena, właściwie ryk syreny, szum wiatru i z rzadka pomrukujący kontrabas. Ale wrażenie jest jak w najlepszym horrorze, pod który dystrybutor chciałby podciągnąć swój artystyczny film. Ale artystyczny w dobrym tego słowa znaczeniu, bo zabawny, trzymający w napięciu, z muzyką idealnie odpowiadającą podręcznikowo genialnym kadrom. Koncertowa gra Willema Dafoe i Roberta Pattisona wysyca całość emocjami.

A czy mewy wydziobują wątrobę jednemu z dwóch bohaterów, czy Prometeusz zawsze musi być sam, nie trzeba rozstrzygać. Warto cieszyć się obrazem, choć zaręczam, dyskutować o nim będzie można godzinami. W kinie Forum powinien pojawić się na większej ilości seansów na początku grudnia!

Willem Dafoe daje rady młodym aktorom: Rób to, co kochasz i nie bądź kretynem

Źródło:
Associated Press

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny