Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kinga Klepacka. Z Facebooka prosto na billboard

Anna Kopeć
Białostoczanka Kinga Klepacka
Białostoczanka Kinga Klepacka Krzysztof Serafiński
Tym zdjęciem Kinga Klepacka chciała wygrać tusz do rzęs. Okazało się, że fotografia zdobyła najwięcej głosów internautów i została wybrana przez głównego wizażystę firmy COTY, Andrzeja Sawickiego. W nagrodę zorganizowano Kindze profesjonalną sesję zdjęciową i teraz w Białymstoku będzie ona reklamować znaną markę kosmetyczną Rimmel.

To był niezobowiązujący konkurs na Facebooku, w którym można było wygrać mascarę z nowej linii marki Rimmel. Wystarczyło wysłać zdjęcie z samodzielnie zrobionym makijażem. Tak też zrobiłam - opowiada białostoczanka Kinga Klepacka. - Zaczęło się niewinnie, ale nawet przez moment nie spodziewałam się, że tak może się to skończyć.

Po tygodniu fotografia zdobyła tytuł "Zdjęcia roku", a Kinga upragniony tusz. Następnie był tytuł "Zdjęcia tygodnia" i nominacja do konkursu "Wywołaj skandal". Jej zdjęcie szybko zdobyło największą ilość głosów wśród internautów, po czym zaakceptowane zostało przez głównego wizażystę Rimmel.

- Któregoś dnia otrzymałam telefon z Warszawy od organizatorów konkursu. Nie miałam pojęcia, dlaczego do mnie dzwonią, pomyślałam, że chodzi o wygraną, zatem zapytałam kiedy otrzymam swoją nagrodę. Wtedy okazało się, że mascara do rzęs to nic z porównaniu z tym, co chcieli mi przekazać. Okazało się że zostałam laureatką całego konkursu, a moje zdjęcie trafi na billboard - wspomina Kinga. - To prawdziwa niepodziana od losu, trudno mi opisać uczucia, które wtedy mi towarzyszyły. Byłam zszokowana, ponieważ absolutnie nie brałam tego pod uwagę.

Jak gwiazda

Od razu zaczęła działać i z konsultantką ustaliła termin sesji zdjęciowej w Warszawie.

- Jeszcze nigdy nie brałam udziału w tak dużym i poważnym projekcie, do której było zaangażowanych tyle osób. Wizażyści, styliści, graficy, oświetleniowcy - wszyscy skupiali się tylko na mnie. Miałam nawet własnego kierowcę - opowiada laureatka. - Przez jeden dzień czułam się jak prawdziwa gwiazda. To było ogromne i miłe przeżycie, którego z pewnością nie zapomnę do końca życia.

Sesja trwała cały dzień, ale Kinga nie narzekała. Efekt był wart takiej pracy. Wspólnie z profesjonalistami, którzy z nią pracowali wybrali najlepsze i najatrakcyjniejsze ujęcie. W ten sposób Kinga dołączyła do grona ambasadorek marki Rimmel London, która promuje się wizerunkami gwiazd show biznesu. Wśród nich są już takie nazwiska, jak modelka Kate Moss, Lily Cole czy piosenkarka Sophie Ellis-Bextor. Teraz po raz pierwszy w historii firmy to osoba spoza branży otrzymała możliwość. Kinga Klepacka zastąpi Georgie May Jagger - angielską ikonę stylu młodego pokolenia, córkę Jerry Hall i Micka Jaggera, słynnego wokalisty zespołu The Rolling Stones.

- To ogromne wyróżnienie, ale także wielkie wyzwanie, którego bardzo chętnie się podjęłam - cieszy się Kinga. - Mam taką samą, jak ona fryzurę, sukienkę. Nawet minę musiałam zrobić jak ona.
Moje miasto to Białystok

Kinga na swój billboard do wyboru miała dwa miejsca: Warszawę albo Białystok. Mimo, że stolica niewątpliwie daje większe możliwości, szczególnie w zawodzie modelki - zdecydowała się na umieszczenie swojego wizerunku w rodzinnymi mieście.

- Zdecydowanie częściej przebywam w Białymstoku, tutaj mam rodzinę i znajomych. Chciałabym żeby mnie zobaczyli w nowej odsłonie - uzasadnia swój wybór. - W takiej kampanii najważniejsze jest, by taką reklamę zobaczyło jak najwięcej osób i trafiła do każdego. Mam wrażenie, że w Warszawie billboard zginąłby wśród innych. Takie niestety są realia dużego miasta.

Wizerunek Kingi Klepackiej pojawi się już za kilka tygodni w okolicach białostockiego dworca kolejowego. Na ogromnej reklamie będzie można podziwiać ją przez miesiąc.

- A co dalej? To się okaże. Może firma zaproponuje mi jakiś kolejny kontrakt - śmieje się Kinga. - Wierzę, że dzięki tej kampanii ktoś mnie zauważy i dostanę jakieś interesujące propozycje współpracy. Nie mówiąc już o tym, że to doskonała pamiątka na całe życie.

Warunki do bycia fotomodelką ma doskonałe - idealne proporcje twarzy, wyraziste spojrzenie, zmysłowe usta i burza blond włosów. Do tego jest pogodna, uśmiechnięta i w pełni świadoma swoich fizycznych zalet i mistrzowsko je wykorzystuje. Na zdjęciach Kinga wychodzi zjawiskowo, a obiektyw aparatu pierwszorzędnie rejestruje jej oryginalną urodę.

- Nie da się ukryć, uwielbiam pozować i absolutnie się tego nie wstydzę. Sesje zdjęciowe to dla mnie oderwanie się od rzeczywistości i sprawiają mi ogromną przyjemność - nie ma wątpliwości modelka. - Najbardziej niezwykłe jest to, że za każdym razem można wyglądać inaczej i wcielić się w inną postać, swoim wizerunkiem pokazać zupełnie inne oblicze, a spojrzeniem zauroczyć. To jest fascynujące, że zdjęcia mają nieśmiertelną moc i odbiorcy mogą dopisać do nich własne historie i odczucia. Mam w sobie dużo różnych emocji i chętnie się nimi dzielę z innymi. A najlepszym na to sposobem są momenty z życia zatrzymane w kadrze.

Dziecko szczęścia

Kinga ma na swoim koncie udział w kilku sesjach u doskonałych fotografów, produkcje telewizyjne. Chętnie występuje także w teledyskach. Można ja zobaczyć chociażby w najnowszym klipie duetu Boys & Jorrgus "Nasza Muzyka". Promowała także Politechnikę Białostocką, gdzie studiowała. W 2009 roku w czasie juwenaliów została wybrana miss studentek. Kinga mówi o sobie, ze jest w czepku urodzona i jak dotąd osiągnęła wszystko czego pragnęła.

- To chyba spora zasługa mojego wrodzonego optymizmu. W życiu spotykają mnie wspaniałe rzeczy i coraz to nowe niespodzianki - przyznaje modelka. - Wiara w siebie, której mi nie brakuje i mogłabym się nią jeszcze dzielić z innymi, jest dla mnie najważniejsza. Z tego właśnie czerpię siłę do działania i motywacje w spełnianiu marzeń.

Jej najlepszą i najwierniejszą stylistką jest ona sama

Mimo, że Kinga skończyła dwa kierunki studiów i ma tytuł inżyniera, na razie nie planuje pracować w zawodzie.

- Wiele zawdzięczam swojej uczelni, chociażby możliwość studiowania w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich w ramach programu wymiany studenckiej Erasmus. Jednak teraz widzę, że zawód inżyniera nie jest moim przeznaczeniem. Mam zdecydowanie bardziej artystyczną duszę - mówi Kinga. - Znacznie lepiej odnajduje się w stylizacji, wizażu i właśnie temu chciałabym się poświęcić.

Talent do charakteryzacji i wizażu ma niebywały. Do większości zdjęć makijaż wykonuje sobie sama. Twierdzi, że sama najlepiej zna swoją twarz i wie jak efektywnie wyeksponować swoje największe atuty. Ostatnio praktykuje w warszawskim teatrze Kamienica, który prowadzi aktorskie małżeństwo: Justyna Sieńczyłło (pochodzi z Białegostoku) i Emilian Kamiński. Kinga Klepacka miała okazję malować już kilka znanych twarzy m.in. Beatę Kawkę do sztuki "Kallas". Charakteryzowała też Hannę Kochańską i Andżelikę Piechowiak - aktorki znane z seriali telewizyjnych. Niebawem w garderobie spotka się z Grażyną Wolszczak, Emilianem Kamińskim, Rafałem Królikowskim oraz z Piotrem Cyrwusem (niedawnym Rysiem z "Klanu"), których pomaluje na konferencję prasową.

- To wspaniała okazja poznania fantastycznych osobowości - mówi Kinga.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny